3-letni chłopiec, zostawiony wczoraj na upale w samochodzie w centrum Krakowa, czuje się już dobrze. Był jedynie przegrzany i odwodniony. Rodzice, małżeństwo z Białorusi, mogą zaś usłyszeć zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Wycieńczonego trzylatka zauważyli w samochodzie przypadkowi przechodnie i natychmiast wezwali policję.

Jak mówi Mariusz Ciarka z małopolskiej komendy wojewódzkiej, w tego typu przypadkach wskazane jest nawet wybicie szyby w samochodzie, po to aby uratować wycieńczoną osobę.

Posłuchaj Mariusza Ciarki



Ciarka dodaje, że w każdej takiej sytuacji należy najpierw ocenić, czy dziecku, lub innej osobie zostawionej w samochodzie, rzeczywiście może coś grozić.

Reporter Radia Kraków, Maciej Skowronek postanowił sprawdzić na własnej skórze, jak to jest być zamkniętym w samochodzie przy 30-stopniowym upale. Eksperyment rozpoczęliśmy w samo południe. Auto nie było nagrzane - w środku temperatura była taka sama. Ale już po pięciu minutach wzrosła do 40 stopni! Po 15 minutach termometr wskazywał 45 stopni. A po pół godzinie - zabrakło skali!

- Poczułem wypieki na twarzy, pot lał się po całym ciele, a rozgrzanym powietrzem oddychało się coraz ciężej. Po 45 minutach z obawy o bezpieczeństwo postanowiłem wysiąść. Ubranie aż kleiło się do ciała... i czułem się lekko osłabiony - relacjonuje nasz reporter.

Tuż po eksperymencie spotkał się z doktorem Robertem Kowalskim ze szpitala Jana Pawła II w Krakowie. - Najpierw niech się pan napije wody - powiedział doktor. Potem zmierzył Maćkowi puls. - Ma pan podwyższone tętno od tego gorąca. 90 uderzeń na minutę.

Normalne tętno naszego kolegi wynosi 66. Więc coś się jednak zmieniło. Przy dłuższym przebywaniu w samochodzie zmian byłoby więcej. - Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak szybko następują kolejne objawy - przekonuje Bożena Woźniak-Pachota z Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego - Nadmierne pocenie się błyskawicznie odwadnia organizm. Oddech jest przyspieszony i płytki, co prowadzi do niedotlenienia mózgu i utraty przytomności. Jeśli wówczas nikt nam nie pomoże, dochodzi do tragedii. U dzieci te dolegliwości następują jeszcze szybciej, bo dziecko ma mniejszą masę ciała i mniej wody w organizmie. A do tego dochodzi jeszcze stres, płacz, więc i oddech jest szybszy i praca serca. Organizm młodego mężczyzny może sobie jeszcze z tym poradzić. Organizm dziecka już nie.

Lekarze apelują więc o rozsądek. Kilka przykładów rocznie w Polsce pokazuje, że nie wszyscy są świadomi, jak poważna jest to sprawa. Policja z kolei apeluje do świadków takich zdarzeń o zdecydowaną reakcję. - Jeśli jesteśmy świadkami, że ktoś nieodpowiedzialny pozostawił dziecko, czy inną osobę w samochodzie w czasie upału, mamy prawo w takim przypadku... wybić szybę. Działamy wtedy w stanie wyższej konieczności, więc nie grozi nam zarzut zniszczenia mienia. Życie i zdrowie ludzkie jest tutaj najważniejsze.


W ubiegłym roku w USA miała miejsce kampania społeczna dotycząca zostawiania dzieci w rozgrzanych samochodach:






(Maciej Skowronek/ko)