Po powołaniu Jana Tajstera na stanowisko pojawiły się głosy, że Jacek Majchrowski powinien zostać odwołany ze stanowiska. O referendum w tej sprawie myślą m.in. członkowie inicjatywy Kraków Przeciw Igrzyskom. Chcą zaapelować najpierw do krakowskich radnych, żeby to oni podjęli uchwałę o przeprowadzeniu referendum. "Jeżeli Rada Miasta nie zdecyduje się podjąć takiej uchwały, wówczas my sami taki wniosek złożymy" - mówi Michał Wszołek z inicjatywy. 

Natomiast Konrad Berkowicz wiceprezes partii KORWiN, pisze w liście do krakowskich mediów tak: "Jako krakowska młodzież, jesteśmy gotowi zaangażować się w zbiórkę podpisów pod takim referendum. Jest to duże przedsięwzięcie, ale przy współpracy z innymi środowiskami, które podzielają postulat odsunięcia od władzy obecnego prezydenta miasta, możliwa będzie realizacja naszych planów. Powołujemy komitet referendalny „STOP MAJCHROWSKIEMU”, którego celem będzie przygotowanie takiego referendum" - czytamy.

Europoseł PiSu, Ryszard Legutko mówił dziś w Radiu Kraków, że te wydarzenia to być może koniec kredytu zaufania krakowian dla prezydenta: "Referendum to głos społeczności. Zobaczymy. Pan prezydent wygrywa wybory dosyć łatwo. Z pewnością nie przysporzył sobie tą decyzją nowych przyjaciół" - wyjaśniał Legutko. CZYTAJ

Prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski zapewniał 30 lipca na antenie Radia Kraków, że referendum mu niestraszne. 

Mieliśmy i nie zebrano podpisów w mojej sprawie. To jest coś, co świadczy o tych ludziach, którzy chcą to robić. Szefostwo jednej jednostki a referendum to niebo i ziemia. Jak ktoś sądzi, że z tego powodu można robić referendum, to gratuluję - mówił Majchrowski na antenie Radia Kraków. CZYTAJ

Zdaniem Majchrowskiego, kłopoty Jana Tajstera z prawem to efekt nagonki i szukania "układu krakowskiego". "Trzeba było rozwalić miasto, bo pan Majchrowski wygrał wybory z panem Ziobro. Szukano układów i haków na Majchrowskiego. Wielu osobom, mam na to dokumenty, mówiono, że jak coś powiedzą na Majchrowskiego to wyjdą. Pan Tajster jest efektem tej nagonki" - podkreślał prezydent. 

 

 

(RK/ew)