„Nie będzie to miód, którym będziemy handlować. Najprawdopodobniej posłuży on jako prezent dla naszych sympatyków i gości" - powiedział PAP dyrektor instytucji Krzysztof Głuchowski, pomysłodawca małej pasieki na teatralnym dachu.

Podkreślił również, że projekt ma charakter edukacyjny. „Chcemy uświadamiać, jak ważne, potrzebne są pszczoły. Ktoś kiedyś wyliczył, że świat szybko przestałby istnieć, gdyby wyginęły pszczoły" - zauważył. Dodał też, że nic mu nie wiadomo, by był drugi teatr, który ma na dachu ule.

Dyrektor podkreślił, że pszczoły na dachu instytucji nie będą zagrażać ludziom. Nektar będą zbierać z roślin na pobliskich Plantach oraz tych sadzonych na terenie wokół budynku teatru. „Wokół teatru Zarząd Zieleni Miejskiej sadzi różne rośliny - dadzą one nie tylko efekt estetyczny, ale i miód" - wskazał.

Szef Teatru im. J. Słowackiego zwrócił uwagę, że wśród pracowników teatrów są zapaleni pszczelarze. Ule na dachu krakowskiej instytucji pojawią się za sprawą kierownik muzycznej Teatru Haliny Jarczyk, członkini koła pszczelarskiego "Nektar" w Alwerni. To od pszczelarzy z Alwernii ule i pszczoły przyjadą do Krakowa. Pszczelarze z koła "Nektar" będą doglądać ule pod Wawelem.

Projekt teatr organizuje wspólnie z „Tygodnikiem Powszechnym" oraz z Greenpeace.

Ule są coraz chętniej stawiane na dachach budynków miejskich. Do pomysłu entuzjastycznie podchodzą zarówno osoby prywatne, jak i firmy oraz instytucje. W ub. r. głośno było w Krakowie o pasiece zamontowanej na dachach Akademii Górniczo-Hutniczej.

 

 

 

(PAP/ko)