Stowarzyszenie uruchomiło stronę internetową i petycję. Do tej pory podpisało się pod nią ponad 900 osób. Obrońcy szkół uważają, że zmiany to szukanie oszczędności i oznaczają ograniczenie uczniom dostępu do edukacji. Jak twierdzi Konrad Więcek ze stowarzyszenia Polska Społeczna, miasto nie skonsultowało zmian z rodzicami.  "Stawia się nad przed faktem dokonanym. Rodzice dowiadują się w styczniu, że ich dzieci będą jak meble przenoszone do innych placówek. Bez jakiejkolwiek konsultacji. Takie dyskusje powinny być organizowane z przynajmniej rocznym wyprzedzeniem. Temu przede wszystkim się sprzeciwiamy" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Konrad Więcek. 

Władze miasta tłumaczą, że zmiany są konieczne a ich celem jest poprawa jakości kształcenia uczniów. Argumentują, że w wytypowanych do zmian szkołach spada liczba uczniów a wyniki egzaminów są słabe. Anna Korfel-Jasińska, dyrektor Wydziału Edukacji zapewnia, że o zamiarze reorganizacji dyrektorzy szkół wiedzieli od listopada. Dodaje, że jeśli zmiany nastąpią, dyrektorzy zrobią wszystko, by dzieci nie ucierpiały. "Jestem przekonana, że dyrektorzy, którzy są specjalistami w wielu dziedzinach, zadbają o to, by ewentualne zmiany dokonywane zostały z jak najmniejszym uszczerbkiem dla uczniów" - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Anna Korfel-Jasińska. (PEŁNA LISTA SZKÓŁ)

Rodzice nie kryją oburzenia planami miasta. "Mam córkę w drugiej klasie gimanzjum, w klasie integracyjnej. Dziecko w tej szkole odżyło, tam dzieci się świetnie czują. Wyrywanie dzieci z ich środowiska może mieć fatalne konsekwencje" - mówi Paweł Rostworowski, ojciec uczennicy Gimnazjum nr 12. Przeciwko zmianom protestują również, między innymi, rodzice uczniów z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 9, w których są szkoły z oddziałami o profilu lotniczym. "Szkoła sąsiaduje z Muzeum Lotnictwa, uczniowie w ciągu pięciu minut przenoszą się do miejsca gdzie mają fenomenalny zbiór pomocy naukowych. W szkole są też uczniowie-autystycy, wszyscy świetnie ze sobą współpracują i naruszenie tego stanu rzeczy jest błędem" - uważa Paweł Kleszcz. Ojciec licealisty dodał, że zmiana jest potrzebna, ale powinna być realizowana w zupełnie inny sposób. "Miasto miało trzy lata na to, by podać jasne, wyraźne kryteria, nie tylko wskaźnik EWD, według których szkoły będą oceniane. Dopiero potem, po jakimś czasie powinno się doprowadzić do wygaszania tych szkół, które rażąco kryteriów nie spełniają". "Mój syn poszedł do tej szkoły wyłącznie dlatego, że jest tam profil lotniczy. W Małopolsce nie ma takiej szkoły do której mógłby iść. Syn w szkole był szczęśliwy, a teraz okazuje się, że prawdopodobnie nie będzie miał możliwości kontynuowania tego profilu. Najpierw rozpala się w dzieciach możliwości realizowania pasji a potem ucina się to jedną decyzją, nie konsutlując tego ani z rodzicami ani z dziećmi" - to argument Ewy Śliwy, matki gimnazjalisty.

W piątek, podczas sesji Młodzieżowej Rady Miasta Krakowa członkowie kilkunastu szkół przedstawiali swoje stanowiska w sprawie reorganizacji. "Uczniowie złożyli petycję do przewodniczacego Rady Miasta, mają więlki zapał, chcą bronić szkół i zorganizują protest 3 lutego" - mówi Radiu Kraków Artur Synowski - przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta. Właśnie wtedy, podczas sesji, radni zajmą się sprawą reorganizacji szkół.

 

Przeczytaj: Krakowskie szkoły: połączone, przeniesione lub zlikwidowane

 

 

 

 

 

(Aleksandra Ratusznik/ko)