Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Atak terrorystyczny w Nicei. Ciężarówka wjechała w tłum ludzi. Wśród ofiar dwie Małopolanki

  • Aktualności
  • date_range Piątek, 2016.07.15 05:20 ( Edytowany Niedziela, 2021.05.30 23:06 )
W Nicei na południu Francji, podczas obchodów Dnia Bastylii ciężarówka wjechała w tłum ludzi. Zginęły 84 osoby, w tym 10 dzieci. Ponad sto osób zostało rannych. Wśród ofiar zamachu w Nicei są dwie Małopolanki. To siostry, 20 -letnia i 23-letnia, z Krzyszkowic niedaleko Myślenic - informację na stronie Urzędu Miasta w Myślenicach zamieścił burmistrz miasta Maciej Ostrowski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych na razie nie podało oficjalnej informacji, czy wśród ofiar zamachu są obywatele polscy. Rafał Sobczak z biura prasowego powiedział Radiu Kraków, że pracownicy MSZ są w kontakcie ze służbami we Francji. Czekają na oficjalną listę czwartkowych zamachów.

Fot. PAP/Tomasz Gzell

Za zamachem w Nicei stoi Państwo Islamskie - poinformowała związana z dżihadystami agencja informacyjna Amaq.
    W oficjalnym komunikacie napisano, że atak "jest odpowiedzią na wezwania Państwa Islamskiego do uderzania w państwa koalicji walczącej z ISIS"
    Kierowca ciężarówki, który we czwartek wjechał w tłum ludzi świętujących Dzień Bastylii, powodując śmierć 84 osób, został nazwany w komunikacie "żołnierzem Państwa Islamskiego".
    Francuskie służby bezpieczeństwa sprawdzają wiarygodność doniesienia.

Mohamed Lahouaiej Bouhlel, sprawca rzezi na ulicach Nicei w miniony czwartek, leczył się  psychiatrycznie. Taką informację agencji Reuters przekazała jego siostra, Rabeb Bouhlel.
          Tunezyjczyk pod obserwacją psychiatrów pozostawał przez kilka lat, w okresie poprzedzającym jego wyjazd do Francji. Ojciec sprawcy przedstawił receptę, wydaną przez lekarza-psychiatrę. Była wystawiona 12 lat temu. "Zaprowadziłem syna do psychiatry. Przyjął leki, mówił, że został ciężko doświadczony chorobą." - powiedział dziennikarzom stacji RTL.
    Sąsiedzi Mohameda Lahouaieja Bouhlela opisują go jako osobę "odizolowaną", "niezbyt przyjacielską". "Był dziwny, wyraz twarzy - chory".
    Zdaniem francuskiego ministra spraw wewnętrznych Bernarda Cazeneuve, sprawca zamachu "zradykalizował się gwałtownie". "Siłom bezpieczeństwa trudno w takich wypadkach reagować" - powiedział minister.

Do ataku doszło w czwartek późnym wieczorem na nadmorskiej promenadzie, na której zgromadzeni mieszkańcy i turyści oglądali pokaz fajerwerków z okazji Dnia Bastylii, święta narodowego Francji. Ciężarówka przejechała dwa kilometry przez tłum. Według świadka, który rozmawiał z agencją Associated Press, kierowca ciężarówki po jej zatrzymaniu wysiadł i otworzył ogień z broni automatycznej. 

Zamachowiec został "oficjalnie zidentyfikowany" jako 31-letni mężczyzna pochodzenia francusko-tunezyjskiego, mieszkaniec Nicei - podała agencja AFP za źródłami we francuskiej policji. To jego dokumenty znaleziono w samochodzie, którym sprawca staranował swoje ofiary. Zdaniem lokalnych mediów, na które powołuje się BBC, nazywał się Mohamed Lahouaiej Bouhlel. Inne źródła dodają, że mężczyzna miał podwójne obywatelstwo.

Gazety informują, że w jego mieszkaniu policja dokonała przeszukania; według AFP policja prowadzi liczne operacje, głównie w Nicei.

Zdjęcia opublikowane przez agencje informacyjne pokazują białą ciężarówkę z przednią szybą przedziurawioną od kul, prawdopodobnie wystrzelonych przez policjantów. MSW Francji potwierdziło, że kierowca został zastrzelony przez policję. 


Kardynał Stanisław Dziwisz napisał list do biskupa Nicei, w którym zapewnił o swojej solidarności z Francuzami

- Pragnę wyrazić współczucie rodzinom dotkniętym cierpieniem - napisał metropolita krakowski. "Arcybiskup w imieniu całego Kościoła wyraził swoje współczucie. Zapewnił też o swojej modlitwie za ofiary tej bezsensownej przemocy i za wszystkich rannych w szpitalach" - mówi ksiądz Piotr Studnicki, rzecznik krakowskiej kurii.

Z rodzinami ofiar solidaryzuje się także papież Franciszek.


Prezydent Francois Hollande zapowiedział, że na kolejne trzy miesiące zostanie przedłużony stan wyjątkowy wprowadzony po zamachach terrorystycznych w Paryżu w listopadzie ub. roku. Prezydent wraz z premierem Manuelem Valls przybył do Nicei. Wcześniej obaj uczestniczyli w Paryżu w posiedzeniu rady bezpieczeństwa wraz z ministrem obrony Jeanem-Yves'em Le Drianem. Władze niedalekiej Marsylii odwołały zaplanowany na piątek pokaz sztucznych ogni, a do samej Nicei skierowano dodatkowych policjantów, którzy mają pomóc w szybszej identyfikacji zwłok.

"To są chwile, w których powinniśmy być wszyscy razem, ale też powinniśmy bardzo jasno i wyraźnie mówić, że nie ma naszej zgody na terroryzm, na to, by niewinni ludzie ginęli" - powiedziała po zamachu w Nicei premier Beata Szydło. Szefowa polskiego rządu w piątek bierze udział w szczycie przywódców Azji i Europy ASEM w stolicy Mongolii, Ułan Bator. "Łączymy się wszyscy w bólu z narodem francuskim. Chcę złożyć kondolencje w imieniu narodu polskiego dla narodu francuskiego, rodzinom ofiar" - powiedziała premier polskim dziennikarzom.

Szydło mówiła, że szczyt rozpoczął się minutą ciszy. "Wszyscy wyrażają ubolewanie, ogromny żal i ból, ale też wielki gniew wobec tych, którzy nie potrafią powstrzymać swoich tak brutalnych, godzących w życie ludzkie ataków. To są chwile, w których powinniśmy być wszyscy razem" - mówiła szefowa polskiego rządu. "To jest ten czas, kiedy powinniśmy modlić się za tych, którzy zginęli, myśleć o tych, którzy zostali osieroceni i być wszyscy razem" - dodała.

"To tragiczny paradoks, że celem ataku w Nicei byli ludzie świętujący wolność, równość i braterstwo" - stwierdził szef Rady Europejskiej Donald Tusk, który także przebywa w Ułan Bator. "Jest to smutny dzień dla Francji, Europy i dla nas wszystkich tutaj, w Mongolii" - powiedział Tusk dziennikarzom.

Po ataku Niemcy i Włochy wzmocniły kontrole w rejonie przygranicznym, a w Czechach MSW zapowiedziało zwiększenie środków bezpieczeństwa w miejscach strategicznych - w ramach działań prewencyjnych wzmocniono ochronę lotnisk, dworców kolejowych i obiektów sportowych.

Hiszpania ogłosiła, że utrzymuje wzmocnione środki bezpieczeństwa na granicy z Francją oraz wzmocni je w miejscach popularnych wśród turystów. MSW w Madrycie podało, że dane krajowego wywiadu wskazują na dżihadystyczny charakter zamachu w Nicei.

Tymczasem Belgia postanowiła nie odwoływać przyszłotygodniowych obchodów święta niepodległości; władze już wcześniej zaplanowały wzmożone środki bezpieczeństwa.

Słowa otuchy i solidarności z Francuzami po zamachu w Nicei napływały m.in. z USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Rosji. Szef dyplomacji USA John Kerry powiedział, że wydarzenia te świadczą o konieczności nasilenia walki z terroryzmem. Prezydent Rosji Władimir Putin złożył kondolencje bliskim ofiar, a kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła Francję o wsparciu swego kraju. Brytyjska premier Theresa May potępiła w piątek zamach w Nicei, mówiąc, że konieczne jest "podwojenie wysiłków, aby pokonać brutalnych morderców, którzy chcą zniszczyć nasz styl życia". Przywódcy podkreślają, że do zamachu doszło podczas obchodów francuskiego święta narodowego.


O wyrazach współczucia dla Francuzów pamiętali także organizatorzy turnieju finałowego siatkarskiej Ligi Światowej w Krakowie. 

Przez cały dzień Tauron Arena świeciła w barwach francuskiej flagi, a piątkowy mecz rozpoczęła minuta ciszy. Francuska flaga przystrojona była kirem, a siatkarze Francji wystąpili w koszulkach z czarnymi opaskami.

 

 

 

(PAP/IAR/ko/bp)


    Pod konsulatem francuskim w Krakowie przybywa świeżych kwiatów i zniczy. Ludzie oddają w ten sposób hołd ofiarom czwartkowego zamachu w Nicei.
    Jak przekonała się reporterka Radia Kraków - Katarzyna Maciejczyk - przechodnie zatrzymują się by przez kilka chwil wyrazić swój żal i swoje wsparcie dla Francji. Wśród nich są również obywatele francuscy przebywający w Polsce.

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię