Historia Roberta Kubicy - podkreśla sportowy dziennik - jest jak z powieści; "jest w niej szczęśliwy los i pech, dramat, pasja, nadzieja, a teraz także szczęśliwe zakończenie". Tak gazeta podsumowuje pewną według niej wiadomość o tym, że w 2019 roku Polak będzie jeździł w Formule 1 w bolidzie Williamsa.

Osiem lat po wypadku w rajdzie w Ligurii Robert "jest gotów zacząć od zera poznawszy głęboki ból kogoś, kto nie może robić tego, co kocha i kto odnalazł drogę powrotu wbrew wszelkiemu sceptycyzmowi" - ocenia gazeta.

Jak zaznacza, brakuje tylko podpisu na kontrakcie, a decyzja ma zostać ogłoszona być może już w czwartek. Zwraca też uwagę na to, że Kubica może podziękować grupie sponsorów, którzy pomogli mu zgromadzić potężną sumę.

"Przygotujmy się zatem na jeden z największych powrotów w historii sportu, który wywoła entuzjazm wielu kibiców, mających w ostatnich latach nadzieję na to, że zobaczą znów za kierownicą jednego z najbardziej utalentowanych i inteligentnych kierowców ostatnich pokoleń" - pisze "La Gazzetta dello Sport".

Kładzie nacisk na to, że po wypadku polski kierowca przeszedł bardzo trudną drogę z psychologicznego punktu widzenia, gdyż - jak wyznał w jednym z wywiadów - z trudem akceptował to, co stało się z jego prawą ręką. Przytacza też jego słowa: "Nauczyłem się tego, że największe ograniczenia są w naszej głowie. Jeśli zdołamy je usunąć, nic nie jest niemożliwe".

PAP/KN