Zapis rozmowy Jacka Bańki z marszałkiem Małopolski, Witoldem Kozłowskim.

 

Przed świętami wojewoda wzmacnia siły na wszystkich frontach walki z wirusem. Będzie więcej łóżek, karetek. Jak wzmacniają swoje siły instytucje lecznicze prowadzone przez samorząd wojewódzki?

- My bez przerwy współpracujemy z wojewodą. Naszymi możliwościami wspieramy wojewodę. Największym potencjałem dysponują szpitale wojewódzkie. Każde nasze wspieranie szpitali to wspieranie systemu. Pakiet medyczny pierwszy to przecież ponad 200 milionów, którymi wspieraliśmy cały system ochrony zdrowia. Na bieżąco współpracujemy z wojewodą w trosce o cały system.

 

Słyszymy zapowiedzi, że zmienia się system szczepień. Będą punkty masowych szczepień. Będą je mogły organizować także duże zakłady pracy. Urząd Marszałkowski się na to zdecyduje? Musi być co najmniej 500 chętnych.

- Niewątpliwie jak dojdzie do takich zmian, które są realne i dobre… Jeżeli do naszego kraju by trafiło kilkanaście milionów szczepionek, można umasowić szczepienia. Wtedy musimy być wzorem dla innych i uruchomić taki punkt szczepień u nas. Zatrudniamy około 21 tysięcy pracowników w naszych instytucjach. To potężna korporacja. Zrobilibyśmy nasz program szczepień.

 

Czyli taki program objąłby nie tylko pracowników Urzędu, ale też pracowników instytucji podległych samorządowi wojewódzkiemu?

- Jeśli będzie taka możliwość, postaramy się stworzyć na wzór Małopolskiej Tarczy, wojewódzki program szczepień dla naszych jednostek. To bardzo potrzebne.

 

Niedawno wicemarszałek Smółka zapowiadał trzeci pakiet medyczny – 17 milionów na leczenie skutków Covid-19. To mają być pieniądze na rehabilitację pocovidową, czy na pomoc tym Małopolanom, którzy z uwagi na pandemię nie mogli korzystać z innych świadczeń medycznych? Kiedy te pieniądze trafią do podmiotów medycznych?

- Środki, o których zadecydowaliśmy 2 tygodnie temu, pochodzą z oszczędności i zgód ministerstwa i Komisji Europejskiej. My te środki traktujemy jako rezerwę na walkę w trudnym czasie. Ciągle spływają do nas zapotrzebowania z różnych jednostek. Komitet sterujący będzie w następnym tygodniu podejmował decyzje. Staramy się wydatkować te środki zgromadzone jak najrozsądniej. Dbamy o cały system, o wszystkich Małopolan.

 

Są też pieniądze z innego pakietu - pakietu społecznego. One mają trafić do punktów opieki całodobowej, w tym do DPS. Ostatnio były zakażenia bodaj w ośmiu DPS-ach. Kiedy te pieniądze zostaną uruchomione? Trwa nabór.

- Te pieniądze ciągle są uruchamiane. Wewnątrz pakietu społecznego jest 6 modułów. Środki są z różnych stron. Ciągle się to dzieje. Nie jesteśmy przed tym. Nie wszystkie środki są wydane. Będziemy elastycznie reagować na zapotrzebowanie ośrodków opieki całodobowej.

 

Pieniądze z pakietu medycznego trafiły między innymi do szpitala św. Ludwika, który ostatnio został wyremontowany. Te nakłady pozwolą na leczenie dzieci z zespołem pocovidowym?

- Chcę podkreślić, że inwestycję, którą rozpoczęli nasi poprzednicy – chwała im za to – modernizacja obiektu… To stary budynek, były komplikacje, ale efekt jest znakomity. 40 milionów wydanych z różnych źródeł i efekt jest rewelacyjny. Wyposażenie znakomite i znakomita kadra. Ja cieszę się z tego. Mam nadzieję, że szpital św. Ludwika będzie jednym z najlepszych w Polsce.

 

Przy okazji brytyjskiej odmiany dochodzi coraz częściej do zakażeń najmłodszych pacjentów. Szpital św. Ludwika zwiększy też liczbę najmłodszych pacjentów z Małopolski?

- My byśmy się cieszyli, jakby nasi najmłodsi pacjenci nie musieli korzystać z usług szpitala. Są jednak takie sytuacje, że trzeba tam trafić, żeby zdrowie ratować. Jak będzie potrzeba uruchomienia większej ilości łóżek covidowych dla dzieci – na razie nie ma takiego zjawiska – szpital św. Ludwika włączy się w ten program.

 

Zamknę sprawę Małopolskiej Tarczy. Jeśli spełni się czarny scenariusz i będzie całkowity lockdown, będzie wówczas konieczność tworzenia kolejnych odsłon Małopolskiej Tarczy, wzmacniania pomocy na różnych frontach?

- Oczywiście już przygotowujemy program rekompensacyjny dla przedsiębiorców, którzy stracili dochody, a działają w branży turystyki, rekreacji. Myślimy o powiększeniu budżetu MTA, ale mamy ograniczone możliwości. Możemy korzystać ze środków rezerwowych, które mamy wewnątrz funduszy europejskich. Muszą być zgody na to. Nie dysponujemy niebotycznym budżetem i możemy do niego sięgać. Staramy się robić co w naszej mocy, żeby z pomocą trafiać do szerokiej liczby Małopolan.

 

Czyli będzie pomoc celowana do branży turystycznej związanej z turystyką zimową?

- Tak. Te prace są na ukończeniu. To nie będzie instrument bezzwrotny, ale na dogodnych warunkach. Jeśli tylko zarząd przyjmie regulamin, ogłosimy nabór.

 

Czyli w tym roku?

- Myślę, że to kwestia 2-3 tygodni i ogłosimy nabór.

 

Województwo stawia w pandemii na inwestycje, żeby ratować miejsca pracy. Trwają prace przy budowie drogi technicznej do Cogiteonu. Kiedy ruszą prace związane z samym budynkiem centrum? Co z drogami? Jest sześć koncepcji dojazdu, ale nie wiemy, którędy będziemy dojeżdżać.

- Na tym etapie cieszymy się, że pokonaliśmy przeszkody i zakończono przetarg. Jest główny wykonawca. Koszt budowy to 242 miliony złotych. 170 to sam obiekt, reszta to wyposażenie. Bodaj 15 kwietnia wbijemy symboliczną łopatę. Wykonawca już przygotowuje dojazd techniczny. Ta inwestycja ruszyła. Będzie służyła nie nam, ale najmłodszym Małopolanom, żeby rozwijali swoje zainteresowania naukami technicznymi. Wszyscy rozumieją, że musimy dawać taką możliwość młodym, żeby rozwijać ich zainteresowania.

 

Która z dróg? Od Stella-Sawickiego, od Bora-Komorowskiego?

- Na tym etapie pracujemy nad ostateczną wersją. Drogę będzie realizować Zarząd Dróg Miasta Krakowa. Taka jest umowa z prezydentem. My dotujemy za 6 milionów złotych tę budowę. Pokonaliśmy przeszkody, teraz budujmy. Droga będzie, tak być musi.

 

W życzeniach świątecznych stawiamy od roku na zdrowie, ale rozumiem, że samorząd wojewódzki do życzeń dołoży też apel o odpowiedzialność i społeczną wrażliwość?

- Na nadchodzące święta w imieniu samorządu wojewódzkiego składam życzenia spokojnych, zdrowych, błogosławionych świąt. Dziękuję wszystkim, którzy ratują nas przed wirusem, troszczą się o nasze zdrowie. Jest też wielki apel – przestrzegajmy zasad sanitarnych. To jedyny sposób na ograniczenie zwiększającej się liczby zachorowań. Szpitale nie są z gumy. Mamy rezerwy, ale jak sami sobie nie pomożemy, sytuacja będzie trudna.