Zapis rozmowy Jacka Bańki z prof. Jerzym Hausnerem.

Jaka jest rola samorządów lokalnych w polityce surowcowej? To wsparcie świata nauki?

- W przypadku regionów, które mają zasoby surowcowe, a Małopolska do takich regionów należy, trzeba mieć własny potencjał dotyczący wiedzy górniczej. To powinno tez służyć regionowi. To nie jednak jest najważniejsze. Trzeba zrozumieć, że polityka surowcowa musi być prowadzona w skali krajowej i koordynowana w ramach polityki unijnej. Znaczące elementy tej polityki muszą być przypisane do władz tych województw, gdzie są zasoby. One wpływają na plan zagospodarowania przestrzennego regionu, one tworzą warunki infrastrukturalne dostępu dostępu do złóż, one tworzą sprzyjający klimat do eksploatacji złóż. Wiele zależy od samorządów gmin. One odpowiadają za planowanie. Mamy do czynienia z surowcami, które mają tylko znaczenie lokalne. Tu władza szczebla centralnego ma niewiele do powiedzenia. Mamy surowce, które mają znaczenie krajowe. Wtedy znaczenie polityki prowadzonej przez region, w porozumieniu z rządem, jest kluczowe.

 

Mamy sprzeczne informacje. Najpierw dyskusję o tym czy kopalnię w Brzeszczach należy zamknąć czy nie. Okazuje się, że pod pewnymi warunkami ona może istnieć. Teraz w pobliżu ma powstać kopalnia w Przeciszowie. Ten chaos informacyjny potwierdza tezę o braku polityki surowcowej?

- Nie. Z pewnością mogę powiedzieć, że w przypadku tej kopalni jest brak konsekwentnej linii postępowania. Musimy oddzielić trzy sytuacje. Kiedy nie ma złóż, kopalnie powinny być likwidowane. Jak złoża są trudne i koszty wydobycia są nieopłacalne, ale może w przyszłości to będzie korzystne, kopalnie powinny być zabezpieczone a nie zostawione. Trzeba zlikwidować tylko działalność a nie kopalnię. Są też kopalnie, które wydobywają. One powinny działać. Z tego punktu widzenia, zamiast przepychanek, powinna być jasna polityka. Jeśli wydobywanie węgla odbywa się na zasadach rentowności to powinno to być. Gminy powinny być zabezpieczone jednak przed skutkami eksploatacji, która zawsze rodzi konsekwencje. To przynosi tez ograniczenia. Umiejętność współdziałania z gminą czy władzami regionu na fundamentalne znaczenie. Małopolska jest zainteresowania, żeby górnictwo miało dalej aktywną działalność. To duża ilość miejsc pracy. Nie można tego łatwo zastąpić. Jak wyczerpują się jednak złoża to trzeba to robić.

 

Rozmawiamy w gmachu AGH. Naukowcy stąd "zagazowali" węgiel. Kilka lat temu wszyscy pisali o gazu łupkowym. Co się dzieje?

- W przypadku gazu łupkowego jest brak polityki. Rewolucja łupkowa stała się za sprawą zmian w USA. Zmiany zaczęły się od tego, że jedna z agencji amerykańskich przedstawiła rządowi raport, że USA stracą konkurencyjność. Koszty rachunku energetycznego pozbawią przedsiębiorstwa konkurencyjności. Inna agencja zaczęła uruchamiać wsparcie dla technologii wykorzystywania gazu łupkowego. To robili przedsiębiorcy, którzy byli zachęcani. Zabrało to 20 lat i USA odwróciły sytuację. Stany są niezależne i dyktują warunki. Biznes zrobił to co miał zrobić, ale państwo było zdolne do działań. My się rzuciliśmy z hurraoptymizmem i miotaliśmy się między rozwiązaniami administracyjnymi i rynkowymi. Inwestorzy wyszli z Polski. My nie mamy swoich technologii. Bez tego nie sięgniemy po gaz łupkowy. To trzeba robić długofalowo. W każdej dziedzinie bezie ten sam problem. Wszystko jedno czy zajmiemy się gazyfikacją węgla. Technologię gazyfikowania węgla wymyślili Niemcy i oni to stosowali w czasie wojny, w gospodarce wojennej. My musimy to zastosować w warunkach gospodarki rynkowej. Chcemy pokazać, że można to robić opłacalnie. To skomplikowane. To wymaga wysiłku, kiedy państwo odgrywa jedną rolę, uniwersytet drugą a biznes trzecią. Jak nie potrafimy tego złożyć do znaczy, że nie prowadzimy efektywnej polityki.

 

W jaki sposób mogą pomóc władze lokalne? Czego pan by oczekiwał od władz lokalnych?

- Nie chcę występować w roli kogoś, kto mówi co władze powinny zrobić. Rozwój musi się opierać o własny potencjał. Trzeba sięgać na zewnątrz po środki, które są niezbędne, żeby żeby uruchomić własny potencjał. Jak chcemy rozwijać przemysł to musimy pomyśleć o dostępie przemysłu do surowców i materiałów. Musimy się zastanowić jakie surowce są dostępne i co zrobić, żeby przemysł bazował na surowcach. Jakich rodzajów materiału potrzebujemy? Potrzebna jest nauka i wiedza. Chodzi też o odzysk surowców. To złożone. Takie uczelnie jak AGH czy Politechnika mogą pomóc w rozwiązaniu problemów. Władze regionalne muszą to postawić jako priorytet. Musimy podejść do tego problemu.