Dawid Szydło za kratkami musi spędzić rok. Sąd zgodził się, aby karę odbył w Polsce.

"Z ludzkiego podejścia jest to ogromna niesprawiedliwość, bo wiem jak sytuacja wyglądała w Czarnogórze, jak wyglądały rozprawy. Strażacy, którzy wydali polecenie, aby rozpalić ogień w takich warunkach, zostali uniewinnieni. Z drugiej strony jest perspektywa duchowa, na której bardzo mocno się opieram. Staram się w tym wszystkim znaleźć jakiś sens" - opowiada Dawid. 

Mężczyna przyznaje, że zależy mu na ułaskawieniu ze względu na plany zawodowe. "Zależy mi na tym, bo swoje życie wiążę z pracą wychowawczą. Nadal chciałbym to robić. Chciałbym robić coś dla młodzieży, dla starszych. Obecnie pracuję nawet w Uniwersytecie Trzeciego Wieku, gdzie prowadzę zajęcia teatralne dla seniorów i amatorską grupę teatralną w Chełmku. Cieszy mnie to. Są tam dzieci, młodzież, osoby pracujące, starsze. Mógłbym mieć jednak problem jako osoba skazana, jeśli znalazłaby się jakaś osoba 'życzliwa'. Wolę mieć czyste konto" - mówi.

Dawid Szydło w sierpniu w 2017 roku podczas wycieczki w góry w okolicy miejscowości Bar, zgubił szlak. Na polecenie służb rozpalił ogień, aby zasygnalizować miejsce, w którym się znajduje. Płomienie szybko przeniosły się jednak na las. Straty oszacowano na około 3 miliony euro. 


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

(Marek Mędela/ko)