„Bogowie”
Reż. Łukasz Palkowski
Prod. Polska 2014


Jury uhonorowało także autora scenariusza (Krzysztof Rak), scenografii (Wojciech Żogała), charakteryzacji (Agnieszka Hodowana i Aneta Brzozowska) oraz odtwórcę pierwszoplanowej roli męskiej (Tomasz Kot). Dzieło Palkowskiego nagrodzili także: dziennikarze, Radio Gdańsk (najdłużej oklaskiwany film konkursowy), dyrektorzy festiwali i przeglądów filmu polskiego za granicą, szefowie Projektu London, a Tomasz Kot został mianowany Gwiazdą Gwiazd „Elle”. Takie festiwalowe żniwa zdarzają się niezwykle rzadko. Co więcej, wszystkie te trofea okazały się jak najbardziej zasłużone, bo takiego filmu – fantastycznie łączącego w sobie walory kina artystycznego i komercyjnego, elementy komedii i dramatu, a na dodatek przepełnionego emocjami i wyjątkową dawką pozytywnej energii – dawno nie było na naszych ekranach.


Na początku było słowo, czyli znakomity scenariusz Krzysztofa Raka, prawdziwa rzadkość w rodzimym kinie. Potem scenarzysta i producent postanowili znaleźć reżysera. Zadzwonili do Palkowskiego, a ten, choć o Relidze specjalnie niewiele wiedział, zdecydował się przyjąć propozycję, bo właśnie nie miał roboty, no i… zachwycił go scenariusz, a zwłaszcza jego główny bohater. „To był prawdziwy rock’n’rollowiec – w szpitalu i w życiu prywatnym. Jak pił, to pił, a jak pracował, to pracował. Był też człowiekiem buntu, który – niezależnie od porażek – parł do założonego celu. Jako reżyser cały czas szukałem jednak jakiegoś haczyka, punktu zaczepienia, na którym mógłbym zawiesić całą historię. A ten pojawił się dopiero, gdy po raz pierwszy pojechałem do ośrodka w Zabrzu i na żywo zobaczyłem operację na otwartym sercu” – wyznaje reżyser.


Wielkim walorem „Bogów” jest obsada. Oczywiście, Tomasz Kot jako profesor Religa to bez wątpienia jedna z największych kreacji ostatnich lat w naszym kinie, ale nie tylko – pozostali aktorzy również są znakomicie obsadzeni: Piotr Głowacki, Szymon Piotr Warszawski, Cezary Kosiński, Magdalena Czerwińska, Kinga Preis, Jan Englert, Władysław Kowalski, Zbigniew Zamachowski, Marian Opania, Ryszard Kotys i wielu innych w rolach drugoplanowych oraz epizodycznych. Gdy do tego dodamy świetne zdjęcia Piotra Sobocińskiego Jr., dynamiczny montaż Jarosława Barzana, muzykę Bartosza Chajdeckiego, wspomnianą scenografię i charakteryzację, otrzymujemy film – pod każdym względem – niemal perfekcyjny.

„Chciałem zrealizować taki nieco rock’n’rollowy, dynamiczny film drogi” – i taki właśnie powstał, który już przed premierą stał się tytułem wręcz kultowym. Niektóre z zawartych w nim konstatacji weszły już do powszechnego obiegu, jak na przykład ta: „Polak Polakowi to nawet porażki zazdrości”. Łukasz Palkowski odniósł niebywały sukces. Nie pamiętam, kiedy gdyńskie laury były przyjmowane tak długą, spontaniczną owacją.   

 


Jerzy Armata