Na krakowskim lotnisku w Balicach pracuje nawet pies myśliwski, a także 12 drapieżnych ptaków. Ci niezwykli pracownicy mają za zadanie odstraszać inne ptaki, które fruwają w okolicach pasa startowego i mogą zderzyć się z samolotem. Jak podkreślają władze portu, takie kolizje mogą być niebezpieczne, a w historii zdarzało się, że były przyczyną katastrof. Choć to rzadkie przypadki, lepiej dmuchać na zimne. "Wiele lotnisk zatrudnia sokolników i sokoły" - mówi Marcin Bonczar, pracujący na tym stanowisku w Balicach./ fot: Tomasz Buszewski