Zobacz: 70 lat Filharmonii Krakowskiej

Kiedyś grali w orkiestrze moi profesorowie, później moi koledzy, teraz oni i ich dzieci.
Program jubileuszowego koncertu nawiązywał do programu  z lutego 45 roku - był więc koncert fortepianowy Chopina, Karłowicza zastapił Szymanowski, a Patetyczną Czajkowskiego okolicznościowe Jubilatio Koszewskiego.

Akurat tę symfonię Czajkowskiego zapamiętałam z mojego pierwszego koncertu, na którym byłam w Filharmonii. Miałam kilka lat - przyjaciel rodziców Marian Wallek-Walewski najpierw opowiedział mi historię " Ucznia czarnoksiężnika" - utworu, który koncert otwierał, a później trzymając w ręku partyturę, pokazywał mi nuty symfonii Czajkowskiego, którą grała orkiestra. Wracając do domu śpiewałam sobie  cichutko jej trzecią część.

Później - w szkole i na studiach, nie wyobrażałam sobie piątkowego, czy sobotniego wieczoru bez wizyty w Filharmonii. To były nie tylko spotkania z muzyką, ale też spotkania z przyjaciółmi.
Różnie się na te koncerty wchodziło. Zazwyczaj bileterzy przymykali oko, nie zauważając wdzierających się do sali młodych melomanów. Gorzej było na koncertach nadzwyczajnych - wtedy z pomocą przychodził kolega, który dysponował kluczem od drzwi od ul. Zwierzynieckiej. Nazwiska nie wspomnę, bo dziś jest szefem szacownej instytucji, ale wówczas nosił wdzięczne przezwisko " Baryła". Podczas pewnego, wyjątkowo atrakcyjnego koncertu, kiedy to tłum wypełnił salę, nagle z ulicy, zza drzwi dobiegł rozpaczliwy krzyk - Baryła, otwieraj!

Mijały lata, nagrywałam reportaż o Filharmonii dla telewizyjnej dwójki. Joanna Wnuk - Nazarowa stała w hallu Filharmonii, pod kolorowym gobelinem, z zapałem opowiadając o planach. To były ostatnie zdjęcia " starej" Filharmonii. Następnego dnia spłonęła. W nocy prowadziłam w radiu program - łamiącym się ze wzruszenia głosem Ania Woźniakowska prezentowała archiwalne nagrania. Nikt wówczas nie przypuszczał, że Filharmonia zostanie tak szybko odremontowana.

Te i wiele innych historii przypomniało mi się podczas sobotniego koncertu. Pewnie kiedyś o nich opowiem, a teraz przytoczę jedynie życzenia dyrygenta orkiestry Michała Dworzyńskiego, który po długiej owacji wieńczącej jubileuszowy koncert wyraził nadzieję, że podczas kolejnego jubileuszu, orkiestra Krakowskiej Filharmonii będzie się szczycić mianem Narodowej.