Fotografia tych dwóch zwierząt wymagała roku obserwacji, tropienia ich nor i ostrożnego podejścia. Wielu fotografów woli drogę na skróty - czyli przywabić, unieruchomić, albo sfotografować dronem.

"Fotograf przyrody powinien nie tylko zrezygnować z egoistycznego poszukiwania fotograficznych sensacji, ale także nie popierać tego typu zachowań i zdjęć wykonywanych ze szkodą dla środowiska" - mówi kodeks etyczny fotografii przyrodniczej. Dzięki zdjęciom możemy zobaczyć to, czego na pierwszy rzut oka nie widać -  inny, niesamowity świat.  Fotografia może  świetnie promować przyrodę, ale fotografowie przyrody mogą jej szkodzić.  Obserwatorów i fotografów przyrody wciąż przybywa, więc warto zwracać uwagę na nieetyczne zachowania, edukować siebie i innych.

Głównym przesłaniem kodeksu etycznego fotografa przyrody jest to, że dobro fotografowanego obiektu i jego środowiska jest "znacznie ważniejsze" od wykonania zdjęcia. W trakcie fotografowania w terenie autor zdjęć powinien na pierwszym miejscu stawiać bezpieczeństwo zwierząt i niezakłócanie ich życia - "zwłaszcza w okresie rozrodczym". Tymczasem wielu fotografów o tym zapomina. W pogodni za dobra fotką naruszają spokój zwierząt i im szkodzą. W ostatnim czasie  nasiliły się naloty dronami w pobliżu gniazdujących ptaków. Wystraszone zwierzęta mogą opuścić gniazdo, a lęg przepadnie. Nieetyczne jest również wabienie drapieżników padliną. Fotka z komercyjnej czatowni "dobrze się sprzedaje", ale uczy zwierzęta złych zachowań.

Z Pawłem Wroną, Prezesem Okręgu Krakowskiego Związku Polskich Fotografów Przyrody rozmawiała Ewa Szkurłat.