Kwestię tę reguluje art.111 Kodeksu wyborczego. Mówi on że, jeżeli rozpowszechniane materiały wyborcze, w szczególności plakaty, ulotki i hasła, a także wypowiedzi lub inne formy prowadzonej agitacji wyborczej zawierają informacje nieprawdziwe, kandydat lub pełnomocnik wyborczy zainteresowanego komitetu wyborczego ma prawo wnieść do sądu okręgowego skargę. Pokrzywdzony może się domagać zakazu rozpowszechniania takich informacji i przepadku materiałów wyborczych, które takie informacje zawierają. Może też wnioskować o nakazanie sprostowania nieprawdziwych i kłamliwych informacji oraz o publiczne przeproszenie osoby, której dobra osobiste zostały naruszone.

Rozpowszechnianie  podczas kampanii wyborczej nieprawdziwych informacji może mieć też poważne konsekwencje finansowe. Sąd może nakazać wpłacenie kwoty 100 000 złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Procesy w trybie wyborczym odbywają się niezwykle szybko. Sąd pierwszej instancji ma 24 godziny na rozpoznanie skargi i  wydanie orzeczenia. Potem strony mają następną dobę na wniesienie odwołania. Sąd apelacyjny musi wydać orzeczenie w ciągu następnych 24 godzin. Trzy doby na załatwienie sprawy to naprawdę tempo ekspresowe!

Sądy nie muszą orzekać w obecności stron ani ich pełnomocników.  Tak więc pozwany w trybie wyborczym nie może przedłużać postępowania nie pojawiając się na rozprawie. Co ważne, od orzeczenia sadu apelacyjnego nie przysługuje prawo do kasacji w Sądzie Najwyższym.