Zapis rozmowy Jacka Bańki z wojewodą Małopolski, Łukaszem Kmitą.

Podobnie jak wojewoda mazowiecki, skierował pan już do samorządów pytania ws. miejsc, do których mogliby trafić ukraińscy uchodźcy, jakby doszło do kinetycznego ataku Rosji na Ukrainę? Na to pytanie odpowiedzi nie ma od kilku dni.

- Oczywiście odpowiedź jest, ale ona nie jest komunikowana. Polska jest dobrze przygotowana na różne scenariusze. Wojewoda odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa. Jest szczególna sytuacja międzynarodowa w związku z zaostrzającą się sytuacją na Ukrainie. Wojewoda i służby sprawnie realizują zadania postawione przez MSWiA. Wszystkie instytucje i organy dostały zadania do realizacji. Małopolska administracja w razie potrzeby zareaguje adekwatnie. Jestem zdziwiony, że niektórzy politycy PSL wszem i wobec ogłaszają informacje objęte embargiem. Nie wszyscy w Polsce dorośli do sprawowania funkcji. W Małopolsce rozmawialiśmy z wieloma osobami. Oni zachowują się odpowiedzialnie. To świadczy o klasie. Jesteśmy gotowi na różne scenariusze. Spełniamy oczekiwania ministra. Byłoby nieodpowiedzialne, jakbym dziś mówił, że w Krakowie tyle miejsc, w Tarnowie tyle, gdzieś tyle. Nie będę realizował oczekiwań mediów. Zrealizuję oczekiwania wobec państwa.

Czyli takie punkty w Małopolsce zostaną wyznaczone?

- Minister ma wiedzę o przygotowaniu Małopolski. Jesteśmy dobrze przygotowani. Jak minister uzna to za stosowne, przekażemy informacje. Są powołane grupy, które mają przygotować infrastrukturę. Jesteśmy w szczególnej sytuacji międzynarodowej. Polska jest sprawna. Małopolska także. Podkarpacie – jakby taka sytuacja nastąpiła – będzie miejscem przejścia Ukraińców. Małopolska może być miejscem, gdzie znaczna część uchodźców musi mieć schronienie. Ono zostanie udzielone.

Dla jakiej liczby osób te miejsca?

- To są szczegółowe informacje. Minister ma taką wiedzę. Wojewoda jest gotowy. Tyle.

Rządzący przestrzegają przed prowokacjami, które mogą sprawić, że konflikt się rozszerzy. Jakieś specjalne zadania otrzymali w tej sprawie wojewodowie?

- Mamy świadomość, że działania naszych partnerów na wschodzie mogą mieć różny charakter. Jest potrzeba, żeby być powściągliwym, ale też śledzić sytuację międzynarodową. Służby to robią. W razie potrzeby wojewodowie taką decyzję dostali. Mamy być dostępni 24 godziny na dobę, żeby reagować. Mamy świadomość tej sytuacji. Przedstawiciele USA mówią jasno, że groźba inwazji na Ukrainę jest realna. Polska jest gotowa pomóc. Rząd premiera Morawieckiego jest sprawny. Niedawno byliśmy w Tarnowie w Zakładach Mechanicznych. Elementy uzbrojenia zostaną przekazane na Ukrainę, żeby wzmocnić ich potencjał. Cieszę się, że w Małopolsce są zakłady, które wzmacniają potencjał obronny Ukrainy. W czasie gdy przejmowane były te Zakłady przez nowy zarząd, one były w trudniejszej sytuacji. Dzięki rozsądnej polityce Zakłady się rozwijają. Państwo PO-PSL zwijało państwo i podmioty gospodarcze. Dzięki odpowiedzialnym działaniom rządu PiS, Polska jest bezpieczna i może pomagać naszym sojusznikom. Ukraina jest kluczowa. Przypomnijmy słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Gruzji. „Najpierw Gruzja, potem Ukraina, państwa Bałtyckie i może Polska”. W tej sytuacji trzeba zachować ostrożność, ale też musimy być spokojni. Apeluję do mieszkańców, żeby nie ekscytowali się sytuacjami, które płyną z mediów. Polska jest bezpieczna. Musimy myśleć o pomocy.

Jakie są dzisiejsze statystyki covidowe? Widać początek końca? Ile łóżek covidowych będzie zwalnianych w Małopolsce?

- Widać znaczne opadanie piątej fali epidemii. Dziś będziemy mieli połowę zakażeń sprzed tygodnia. Spadek jest o połowę. Widzimy też, że zmniejsza się liczba pacjentów na łóżkach covidowych. To ponad 210 pacjentów mniej niż tydzień temu. Reagujemy adekwatnie. Zmniejszamy ilość łóżek w 12 szpitalach. To łącznie 300 łóżek w Szpitalu Uniwersyteckim, Myśleniach, Miechowie, Zakopanem, Oświęcimiu, Gorlicach, Nowym Targu, w szpitalu Żeromskiego, Dietla, Rydygiera. Jest zmiana decyzji dla szpitala Bonifratrów. Przywrócimy maksymalnie łóżka internistyczne i kardiologiczne. Wchodzimy w kolejny etap realizacji planu. Kolejne decyzje zapadną w tym tygodniu.

Dziś 80. rocznica przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową. Jakiego znaczenia nabierają dzisiejsze uroczystości, kiedy stajemy być może w obliczu nowej wojny w Europie?

- Naszym obowiązkiem jest pamięć. Z historii można wyciągać wnioski. 80 lat temu generał Sikorski przekształcił ZWZ w AK. To była największa formacja walki podziemnej na świecie. Dziś Polska jest krajem, który może pomagać sojusznikom. Musimy jednak pamiętać o historii. Graniczymy od wschodu z Rosją, która chce budować nowy porządek. Reakcja USA, Wielkiej Brytanii, Zachodu pokazuje, że NATO gwarantuje stabilność na mapach Europy środkowowschodniej. Trzeba jednak wyciągać wnioski i pamiętać o historii. Zapraszam na plac Matejki. Będzie apel pamięci. O 12.00 na placu Szczepańskim będzie otwarcie wystawy o AK.