- Zdarzenie to wynik kłótni rodzinnej. W tle pojawił się też alkohol spożywany przez osoby biorące udział w kłótni - mówi Radiu prokurator Arkadiusz Bara.

Kobieta przyznała się do winy. Zastosowano wobec niej dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Grozi jej do pięciu lat pozbawienia wolności. Jak wykazały badania, 55-latka podczas kłótni rodzinnej miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu, jej syn - 1,6 promila, a pokrzywdzony mężczyzna ponad 4 promile. 

 

(Agnieszka Bednarz/ew)

Obserwuj autorkę na Twitterze: