Nie pozwolił jej wezwać pogotowia i wypuścił następnego dnia. Został aresztowany, a po tym jak prokurator mógł już przesłuchać okrutnie poranioną kobietę. Marcin D. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. "Podstawą były zeznania pokrzywdzonej. Nadto uzyskano opinię biegłego medyka sądowego. Te obrażenia zostały zakwalifikowane przez biegłego jako stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Mogło więc się to skończyć śmiercią pokrzywdzonej" - wyjaśnia prokurator Mieczysław Sienicki. 

29-latkowi grozi co najmniej 8 lat więzienia, a nawet dożywocie. Mężczyzna nie przyznał się do tego i odmówił składania wyjaśnień. Biegli psichiatrzy nie wydali jeszcze opinii co do jego poczytalności. Będzie do tego potrzebna obserwacja na oddziale psychiatrycznym aresztu w Krakowie. 

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)