Po tygodniu od przejścia trąby powietrznej przez Małopolską gminę Radgoszcz, wciąż nie może się ona doprosić o pomoc finansową dla swoich mieszkańców. Radgoszcz, w której nawałnica uszkodziła 27 budynków w tym 13 domów prosi o 48 tysięcy złotych dla mieszkańców. Na razie bezskutecznie - rozkłada bezradnie ręce wójt gminy Marek Lupa. "Urząd Wojewódzki zgłasza pewne wątpliwości. Dotyczą małego zakresu i obszaru jaki dotknęła trąba powietrzna, wysokości strat i w związku z tym sugestia czy w związku z tym gmina Radgoszcz nie wzięłaby tego na swoje barki. Chce tu zdecydowanie powiedzieć, że gmina nie jest w stanie udźwignąć wszystkich ciężarów związanych z klęskami żywiołowymi, które Nas dotykają." - stanowczo podkreśla wójt gminy Radgoscz, Marek Lupa. Na bezpośrednią akcję usuwania skutków trąby powietrznej i zabezpieczania dachów poszkodowanych domów gmina wydała 50 tysięcy złotych.

Rzecznik wojewody Małopolskiego Monika Frenkiel wyjaśnia, że zasiłki do 6 tysięcy złotych to pomoc rządowa, dla osób, które straciły dach nad głową. "Jest przeznaczona na najpotrzebniejsze rzeczy. Na lekarstwa, środki czystości, ubrania. W żadnym wypadku nie jest to pomoc przeznaczona na odbudowę, dachów domów czy budynków gospodarczych. A o takie rzeczy zwracała się do Nas na początku gmina Radgoszcz".

Gmina Radgoszcz zweryfikowała swój wniosek, teraz zawiera on prośbę o 48 tysięcy złotych na pomoc socjalną dla 13 rodzin, których domy ucierpiały podczas trąby powietrznej. Województwo analizuje wniosek, ale nadal nisko ocenia skalę zjawiska jakie pustoszyło Radgoscz. "Biorą pod uwagę to co się działo na Pomorzu to nie ma tutaj skali porównawczej". - przyznaje rzecznik wojewody Małopolskiego.

Wyraźnie zdegustowany takim podejściem do sprawy wójt gminy Radgoszcz odpowiada. "Mogę zadać takie pytanie, czy 150 hektarów zniszczonych uparw, 54 rodziny poszkodowane, 27 budynków uszkodzonych, w tym 4 które nadają się do rozbiórki to jest mały charakter zjawiska?".

(Bartek Maziarz)