Odebraliśmy kilka telefonów o jego wędrówce po mieście przyznaje Krzysztof Tomasik komendant tarnowskiej straży miejskiej. Najciekawsze było pierwsze zgłoszenie, według którego po mieście biega... koń bez ogona. Był widziany w różnych miejscach, nawet w okolicach dworca PKP, wskoczył do Wątoku i później już nikt go nie widział.

Samym strażnikom miejskim nie udało się zlokalizować zwierzęcia. Łoś najprawdopodobniej uciekł z Tarnowa w stronę Wierzchosławic. Nie wiadomo skąd przywędrował w ten rejon, ale nie jest to pierwsza taka sytuacja. Podobne zgłoszenie o łosiu biegającym na obrzeżach Tarnowa strażnicy miejscy mieli kilka lat temu.

Tarnowskiego łosia można zobaczyć tu

 
Agnieszka Wrońska/bp