W ramach sprzeciwu rodzice dzieci z klas, które maja zostać połączone, w czwartek mają pojawić się na Komisji Oświaty tarnowskiej Rady Miejskiej - liczą, że miejscy radni wstawią się w sprawie ich dzieci.
Problem łączenia klas dotknie od września tego roku kilku oddziałów w miejskich podstawówkach. Dyrektorzy już wytypowali klasy do połączenia - w niektórych przypadkach klasy liczące 14 do 15 cz 16 uczniów mają zostać połączone w jedna a w innych jedna klasa ma zostać rozbita a uczniowie dołączeni do innych oddziałów. Wydział edukacji w tarnowskim magistracie przyznaje, że już w poprzednich latach takie sytuacje się zdarzały, jednak raczej w odniesieniu do klas kończących 3 rok szkoły. Teraz łączenie ma dotknąć także starszych roczników - problem tkwi oczywiście w finansach - dyrektorzy mają ograniczone budżety i muszą nimi odpowiednio gospodarować, tłumacz Bogumiła Porębska, dyrektor Wydziału Edukacji w tarnowskim magistraci: - Ma określony budżet, który został zaplanowany. Powinien w tym budżecie się zmieścić, bo nie mamy z czego mu dołożyć. Dyrektor ma pełną świadomość, że musi gospodarować tymi finansami, a to się wiąże z określoną organizacją pracy szkoły.
Rodzice jednak na te finansowe argumenty mają kilkanaście swoich - mówią o przemęczeniu dzieci, problemach z koncentracją i odrzuceniu. Rodzice nie chcą się zgodzić na łącznie roczników także z tego względu, że problem dotyka uczniów klas, w których uczy się pierwszy rocznik "sześciolatków". Kiedy ich dzieci rozpoczynały edukację o rok wczesnej, obiecywano im komfortowe warunki i małe klasy: - Jest duża różnica między 6- a 7-latkami, to jest niekiedy dwa lata różnicy. Sześciolatki nie będą w stanie sobie poradzić. Emocjonalnie te dzieci nie są przygotowane na to, żeby je rozdzielać. Czujemy się naprawdę oszukani.
Rodzice uczniów ze szkoły numer 15 w Tarnowie przyznają także, że o planach łączenia klas dowiedzieli się dzięki własnej interwencji. Dyrekcja nie chce z nimi rozmawiać i co dla nich istotne nikt nie wyjaśnił im, jakie naprawdę oszczędności mogą przynieść takie klasowe roszady: - Odpowiadano nam jednym tekstem „Wykonaliśmy polecenie służbowe, wybraliśmy najmniejsze zło”. Magistrat posortował śmieci, teraz będzie sortował dzieci.
Po stronie rodziców staje jedna nauka - psycholog dr Rafał Abramciów z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie potwierdza, że łączenie klas to nic dobrego: - To kwestia większego stresu, który może później wpływać na wyniki nauczania tych dzieci. Druga sprawa, zwiększenie liczby dzieci w klasach powoduje mniejsze bezpieczeństwo. Trzeci powodem jest to, że w mniejszych klasach nawiązują się między uczniami trwalsze więzi koleżeństwa, przyjaźni, bo atmosfera w klasie temu sprzyja.
Rodzice uczniów tarnowskich podstawówek zapowiadają, że będą protestować, za to dyrektor w magistracie przyznaje, że to są argumenty, które należy brać pod uwagę, ale obecnie nie jest w stanie ich realizować.
Agnieszka Wrońska/jgk
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.