Wyjazd do Siedlec pozornie miał być łatwy. PGE MKK to jeden z outsiderów rozgrywek, a dla lidera wygrana na ich terenie miała być formalnością. Tak łatwo jednak nie było. Już w dwóch pierwszych kwartach na boisku było bardzo wyrównanie - zgodnie z przebiegiem pierwsza połowa zakończyła się remisem. Kryzysowa dla Białej Gwiazdy była trzecia odsłona. W pewnym momencie Wisła przegrywała nawet 11 punktami i tylko najwięksi optymiści mogli wówczas wierzyć, że z Siedlec podopieczne Jose Ignacio Hernandeza będą wracać w dobrych nastrojach.

Losy meczu odmieniła ostatnia kwarta. Wiślaczki zmobilizowały się wówczas i pokazały naprawdę skuteczną grę, która owocowała wieloma punktami. Biała Gwiazda ostatnią odsłonę wygrała przewagą 14 punktów - 29:15. Taka różnica in plus pozwoliła wygrać również całe spotkanie.

Rezultatem 72:66 zakończyło się wyjazdowe spotkanie Wisły Can-Pack do Siedlec. Napięty i pełen meczów okres koszykarki Białej Gwiazdy zakończą w najbliższą środę kolejnym meczem wyjazdowym. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza wybiorą się do Lublina, gdzie zagrają z AZS UMCS.

AD