W ostatnich dwóch meczach ligowych w 2018 roku - z Wisłą Płock i Lechem Poznań - Wisła Kraków będzie musiała poradzić sobie bez dwóch ważnych piłkarzy. Rafała Boguskiego i Jesusa Imaza z gry w koncówce jesieni wyłączyły kontuzje.

U Rafała Boguskiego stwierdzono pęknięcie kości strzałkowej, a Jesus Imaz przechodzi rehabilitację po urazie, jakiego nabawił się na jednym z treningów. Trener Maciej Stolarczyk podkreśla jednak, że na takie sytuacje trzeba być przygotowanym: „Jak widać po raporcie medycznym ta część sezonu, która dobiega końca, nabiera dla nas rumieńców, bo mamy chorych kluczowych zawodników, takich jak Jesus i Rafał. Nie oni zagrają już do końca roku, dlatego musieliśmy skoncentrować się na organizacji gry bez nich. Zdajemy sobie sprawę, że do końca zostały dwa spotkania i chcemy sprawić kibicom radość przed świętami. Tym bardziej, że w ostatnim meczu poprzez oprawę i liczbę kibiców można było zobaczyć, jak dużą siłę ma klub i jak mocno jest wspierany przez fanów”.

Ostanie tygodnie dla kibiców "Białej Gwiazdy" są bardzo stresujące. Klub przeżywa ogromne problemy finansowe i jest bliski bankructwa. Ratunkiem może być sprzedaż. Konsorcjum złożone z czterech małopolskich biznesmenów jest zainteresowane przejęciem akcji spółki. Od poniedziałku trwał audyt i od jego wyników uzależniona będzie decyzja, czy zadłużona na około 30 milionów Wisła zmieni właściciela.

Piłkarze od kilku miesięcy nie otrzymują wynagrodzeń. We wtorek mieli grupowo złożyć w PZPN wezwanie do wypłaty (wtedy klub musi w ciągu 14 dni uregulować zaległości, inaczej grozi to rozwiązaniem kontraktów), ale po spotkaniu z jednym z potencjalnych nowych właścicieli postanowili poczekać na efekt negocjacji.

Generalnie piłkarze Wisły starają się zachować do końca profesjonalnie. Doceniają to kibice, którzy na ostatnim meczu z Jagiellonią Białystok (2:2) mocno ich wspierali i zaprezentowali tzw. sektorówkę z napisem "Nie dopuściliście do tego, aby ludzie uznali was za niegodnych podania ręki".

Szkoleniowiec Wisły pytany o wpływ niejasnej sytuacji i ciągłych spekulacji wokół klubu na drużynę, przyznał, że: „Z pewnością mówienie o tym, że zespół może być relegowany nie ułatwia pracy, jednak ja powiem tak: skupiamy się na pozytywach, takich jak fani czy wsparcie płynące z dookoła. Dlatego też jesteśmy optymistycznie nastwieni na przyszłość.

Teraz jednak mecz w Płocku: „Wisła Płock to zespół na pewnym etapie budowy, bo zmienił trenera i wiadomo, że aktualna sytuacja, w której się znajdują to zmiana filozofii, poznawanie relacji z nowym trenerem i starania, aby spełnić jego oczekiwania. Mecz z Koroną spowodował, że zespół w pewien sposób się podniósł. Posiada indywidualności, które robią różnicę, ale dla nas ważne jest nasze podwórko. Szanuję Wisłę Płock, jednak dla mnie najważniejszy jest nasz zespół i nasz plan na ten mecz” - analizował grę najbliższego przeciwnika Stolarczyk. 

Początek meczu Wisła Płock - Wisła Kraków w piątek o 18.00.

PAP/MS/RK