W piątek wszystko ułożyło się korzystnie dla Sandecji. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego za sprawą trafienia Michala Piter-Bucki pokonali 1:0 jednego z głównych rywali w walce o awans. Ponadto swoje spotkanie przegrał inny konkurent Sandecji - Zagłębie Sosnowiec, które uległo 1:2 Miedzi Legnica. Co prawda w I lidze jest tak ciasno, że na dobrą sprawę o awans walczyć może pół ligi, ale czasu do końca sezonu pozostało coraz mniej. Trwa 30. kolejka, sezon zaś liczy 34 serie spotkań. W przypadku awansu do ekstraklasy Sandecja musiałaby także szukać "nowego domu". Stadion w Nowym Sączu nie spełnia bowiem wymogów najwyższej klasy rozgrywkowej. Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że swoje spotkania w roli gospodarza Sandecja rozgrywałaby na stadionie w Mielcu - tam, gdzie w 2015 roku sezon rozpoczynała Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Sandecji powoli zaczynają doskwierać jednak trudy długiego i wymagającego sezonu. Od jakiegoś czasu trener Mroczkowski nie może przy ustalaniu składu brać pod uwagę Macieja Małkowskiego, który był jedną z gwiazd drużyny. W piątek kontuzji nabawił się również Maciej Korzym - zniesiony na noszach w 26. minucie. Dla niego również perspektywy nie są najlepsze. – Przykra jest kontuzja Macieja Korzyma, która wyklucza go z gry do końca sezonu. Wypada nam kolejny zawodnik z niezbyt licznej kadry. Te ostatnie mecze gramy "na rezerwie". Dobrze, że skutecznie, dobrze, że są punkty – powiedział na konferencji prasowej trener Sandecji Radosław Mroczkowski. W Nowym Sączu mają też świadomość tego, że awans jest naprawdę na wyciągnięcie ręki. – Zdobyliśmy ważne dla nas punkty. Wiemy, że stworzyliśmy sobie fajną szansę, że jesteśmy blisko. Ale zostały cztery spotkania – podkreśla Mroczkowski.

Planowo w piątek wygrała Olimpia Grudziądz, która wywiozła komplet punktów z Głogowa. Wygrała tam z Chrobrym 3:1 dzięki trafieniom Daniela Ferugi, Adama Banasiaka i Marcina Kaczmarka. Po tej kolejce do walki o awans do elity włączyła się także Miedź. Po zwycięstwie nad Zagłębiem ma już 48 punktów. Bramki dla gospodarzy w Legnicy zdobyli Tomasz Midzierski i Słowak Jakub Vojtus, a dla gości trafił w końcówce Marcin Sierczyński. Swojego ostatniego słowa nie powiedziały również Chojniczanka Chojnice, Wigry Suwałki, Podbeskidzie Bielsko-Biała czy nawet Górnik Zabrze.

Przed Sandecją Nowy Sącz jeszcze trzy ligowe mecze w tym sezonie. 31. kolejka rozegrana zostanie w środku tygodnia - Sandecja zagra z broniącym się przed spadkiem Zniczem Pruszków. Bardzo istotne może być spotkanie zaplanowane na 20 maja. Wtedy podopieczni Radosława Mroczkowskiego powalczą o punkty z Podbeskidziem Bielsko-Biała, na jego terenie. W 33. serii spotkań do Nowego Sącza przyjedzie Wisła Puławy, inny zespół mający za cel utrzymanie na zapleczu ekstraklasy, natomiast sezon Sandecja zakończy wyjazdem do Legnicy. Niewykluczone, że mecz Miedzi z Sandecją będzie starciem dwóch ekip, które w przyszłym sezonie grać będą już w najwyższej klasie rozgrywkowej.

AD