Przed 37. kolejką piłkarze Bruk-Betu Termaliki zajmowali "bezpieczne", czternaste miejsce w tabeli, a do utrzymania wystarczył im remis z piętnastym wówczas Piastem. Gliwiczanie w bezpośrednim starciu w sobotę okazali się jednak zdecydowanie lepsi i uniknęli degradacji. Bramki dla gospodarzy zdobyli Mateusz Mak, Martin Bukata, Sasa Zivec i Gerard Badia.
Przed spotkaniem w korzystniejszej sytuacji były czternaste w tabeli "Słonie", którym do utrzymania wystarczał remis. Miały 36 punktów, a gliwiczanie 34.
Do straty pierwszego gola zespół z okolic Tarnowa skupiał się wyłącznie na defensywie. Być może wpływ na to miał fakt, że w trakcie pierwszego ataku Bruk-Betu groźnie urazu doznał Bartosz Śpiączka i w karetce opuścił plac gry.
Piast pierwszego gola zdobył w 23. minucie. Sasa Zivec wrzucił piłkę, z rzutu wolnego w pole karne rywala, a tam odbił ją głową Mateusz Kupczak. Trafiła ona pod nogi Mateusza Maka, który stał sam w obrębie „16” i spokojnie skierował ją do siatki.
Jeszcze przed przerwą gliwiczanie zdobyli drugiego gola. Tym razem pięknym strzałem lewa nogą, z ok. 20 m, popisał się Martin Bukata.
Prowadząc Piast nie atakował już z takim animuszem, a po przerwie wyraźnie oddał inicjatywę zespołowi z Niecieczy.
"Słonie" były bardzo blisko zdobycia gola w 65. min. Po "główce" Kupczaka piłkę z linii bramkowej wybił Michal Papadopulos, zaś po strzale Bartosza Szeligi odbił ją golkiper Piasta.
Losy spotkania praktycznie przesądził w 78. min. Sasa Zivec, który strzałem z ok. 25 m pokonał Dariusza Trelę.
Końcowy wynik ustalił rezerwowy Gerard Badia, strzałem z ok. 20 m.
Piast Gliwice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:0 (2:0).
Bramki: 1:0 Mateusz Mak (23), 2:0 Martin Bukata (35), 3:0 Sasa Zivec (78), 4:0 Gerard Badia (90).
PAP/AD