Patrząc w tabelę - faworyt tego spotkania miał być jeden. Korona za sprawą ostatnich porażek wylądowała na samym dnie tabeli, pożegnała się z trenerem Tomaszem Wilmanem. W meczu z Legią Warszawa zespół z Kielc prowadził Sławomir Grzesik, który na ławce Korony zasiadł również w Niecieczy. Najprawdopodobniej był to jednak jego ostatni mecz w roli szkoleniowca pierwszej drużyny Korony. Przez jakiś czas nazwiskiem numer jeden wymienianym w kontekście przejęcia kielczan był Maciej Bartoszek. Teraz wiadomo już jednak, że Bartoszek zostaje w pierwszoligowej Chojniczance Chojnice, a nazwisko następcy Wilmana pozostaje wciąż niewiadomą.

Niewiadomą pozostawała również przed sobotnim meczem obecna dyspozycja Bruk-Bet Termaliki. Podopieczni Czesława Michniewicza nie wygrali w lidze żadnego z trzech poprzednich spotkań, a po świetnym starcie sezonu teraz Słoniki nieco spuściły z tonu. Różnice punktowe w tabeli nie są jednak duże. Czwarta przed tą kolejką Termalica ma tyle samo punktów co trzecie Zagłębie i tylko trzy oczka mniej niż wicelider - Jagiellonia. Sobotni mecz był również wyjątkowy dla kilku zawodników występujących obecnie w Niecieczy. Vlastimir Jovanović, Pavol Stano, Dariusz Trela i Krzysztof Pilarz - wszyscy oni swego czasu występowali w Koronie, a w sobotę stanęli po drugiej stronie barykady. Ten pierwszy, Jovanović, zdołał zresztą skutecznie przypomnieć się fanom Korony...

... ale o tym za chwilę. Jako pierwsza drogę do bramki rywala znalazła bowiem ekipa prowadzona przez Sławomira Grzesika. W 22. minucie Palanca dośrodkował z rzutu wolnego, w polu karnym nieupilnowany pozostał Radek Dejmek, który strzałem głową pokonał Pilarza i otworzył wynik meczu. Dla podopiecznych Czesława Michniewicza była to sytuacja bardzo nietypowa. Po raz pierwszy w sezonie Słoniki przed własną publicznością musiały gonić wynik. Ta sztuka udała się na krótko przed przerwą. W 41. minucie z prawej strony dorzucał Misak, a wspominany już Vlastimir Jovanović zaskoczył Małkowskiego skuteczna główką. Bośniak ze swojej ojczyzny w roku 2010 trafił do kieleckiej Korony, rozegrał tam łącznie ponad 170 ligowych meczów, a przed tym sezonem rozstał się z zespołem z województwa świętokrzyskiego i trafił do Niecieczy. Pierwsza połowa sobotniego starcia zakończyła się więc remisowo.

Od trzęsienia ziemi rozpoczęła się natomiast druga część meczu. W 53. minucie sędzia Jarosław Przybył podyktował dla gości rzut karny po tym, jak w głupi sposób, w pozornie niegroźnej sytuacji rywala powalił Dalibor Pleva. Miguel Palanca ustawił piłkę jedenaście metrów od bramki, ale nie uderzył na tyle dobrze, by pokonać Pilarza! Pleva mógł wtedy odetchnąć z ulgą - wydawało się, że byłemu zawodnikowi Korony po prostu się upiekło. Nic z tych rzeczy. Zaledwie dwie minuty po sprokurowanym karnym Pleva zachował się fatalnie raz jeszcze, tym razem w brutalny sposób atakując od tyłu Pyłypczuka. Werdykt sędziego mógł być tylko jeden - czerwona kartka dla Słowaka, Słoniki przez niemalże całą drugą połowę grają w dziesiątkę.

Korona tę przewagę wykorzystała w 68. minucie. Wtedy to powtórzył się scenariusz, który przyniósł dwa poprzednie gole. Znów piłka została dośrodkowana w pole karne, znów trafiła do bramki po strzale głową - tym razem uderzał Pyłypczuk. Podopieczni Sławomira Grzesika siedem minut później jeszcze swój dorobek poprawili. W jaki sposób? Łatwo się domyślić. Dośrodkowanie Możdżenia, główkował mający zaledwie 172 centymetry wzrostu Nabil Aankour. Piłka wylądowała w siatce po raz trzeci i zamknęła emocje w tym spotkaniu.

Bruk-Bet Termalica po raz ostatni w ligowym spotkaniu ze zwycięstwa mogła się cieszyć 2 października. Wówczas, ponad miesiąc temu, Słoniki wywiozły trzy punkty z Wrocławia. Od tego czasu ta sztuka im się nie udała, a ponadto w dwóch ostatnich meczach zespół z Niecieczy nie zdobył nawet jednego oczka. Po zaskakująco dobrym początku sezonu teraz można już chyba mówić o sytuacji Słoników używając słowa "kryzys".

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Korona Kielce 1:3 (1:1)
Jovanović 41' - Dejmek 22', Pyłypczuk 68', Aankour 75'

Bruk-Bet: Pilarz - Pleva, Putiwcew, Stano, Guilherme - Kupczak, Jovanović - Guba (68. Gutkovskis), Stefanik (60. Fryc), Misak (71. Juhar) - Gergel.
Korona: Małkowski - Gabovs, Rymaniak, Dejmek, Grzelak - Możdżeń, Marković - Palanca, Aankour, Pyłypczuk (89. Zając) - Przybyła.

AD