Operacja kontuzjowanego kolana Rafała Sonika trwała półtorej godziny i jak powiedział dr Dariusz Larysz z Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w szczecińskim Zdunowie "przebiegła bez jakichkolwiek niespodzianek czy powikłań, zgodnie z planem. Sam uraz był dość ciężki. Na skutek wypadku zmiażdżona została część stawu kolanowego. To było nie tylko złamanie samej kości, ale też uszkodzenie więzadeł, tkanek, chrząstek stawowych".

Jak wyjaśnił dr Larysz, lekarze odtworzyli cały kształt kolana i powierzchnie stawowe, ale teraz konieczny będzie duży reżim pooperacyjny i rehabilitacyjny.

"Myślimy, że nie będzie z tym żadnego problemu. Pan Sonik jest bardzo silnym człowiekiem, bardzo zdyscyplinowanym pacjentem, niezwykle dokładnym w tym, co robi. Rokowania co do jego powrotu i aktywności są dobre" – powiedział Larysz.

Według lekarzy, minie co najmniej kilka miesięcy, zanim rajdowiec będzie mógł ponownie trenować. Za około rok będzie mógł wrócić do pełnej aktywności.

Rafał Sonik wycofał się z Rajdu Dakar po tym, jak w środę jadąc quadem spadł z wydmy podczas piątego etapu z San Juan de Marcona do Arequipy. Dojechał do mety, ale badania w ambulatorium na biwaku wykazały złamanie kości strzałkowej i piszczelowej. Samolotem medycznym przetransportowany został do szpitala w stolicy Peru, gdzie spędził dwa dni. Lekarze ze szpitala w Zdunowie oceniają, że w najbliższą sobotę będzie mógł wrócić do domu.
 

PAP/MS/RK