Początek meczu Wisła Kraków - Raków Częstochowa o 20.30. Transmisji będzie można słuchać  w sportowym kanale internetowym Radia Kraków TRANSMISJE, także poprzez urządzenia mobilne - dzięki bezpłatnej aplikacji naszej stacji, a także  w radioodbiornikach z systemem DAB +

W Wielki Poniedziałek piłkarze Wisły Kraków przegrali na wyjeździe 0:2 z ostatnim w tabeli ekstraklasy Podbeskidziem Bielsko-Biała. Trener Peter Hyballa uspokaja jednak kibiców. "Dramatu nie ma, choć rzeczywiście ostatnio pierwsza połowa z naszej strony była słaba" – powiedział.

Wisła, wygrywając w Bielsku-Białej, mogła praktycznie zapewnić sobie utrzymanie, a tak z dorobkiem 28 punktów zajmuje jedenaste miejsce w tabeli. Jej przewaga nad ostatnią Stalą Mielec (ma mecz zaległy) wynosi dziewięć punktów. Krakowianie już w piątek będą mieli okazję do rehabilitacji w starciu z trzecim w tabeli Rakowem Częstochowa.

"Przeanalizowaliśmy spotkanie z Podbeskidziem, jak każde inne. Słowa: dramat, fatalny czy kryzys - to absolutnie nie jest język, jakim ja się posługuję. Każdy sezon jest procesem, a w Wiśle zbyt dużo ludzi żyje starymi czasami. Teraz gramy o utrzymanie i musimy dać z siebie sto procent. Rzeczywiście ostatnio pierwsza połowa z naszej strony była słaba, ale jak popatrzymy na wszystkie mecze, to graliśmy na dobrym i równym poziomie. Zawsze stwarzamy zagrożenie. Przytrafił nam się po raz pierwszy dołek, ale takie rzeczy się zdarzają. Musimy teraz pokazać reakcję, być bardziej pracowici, bardziej konkretni, silniejsi" – stwierdził Hyballa.

W poprzedniej kolejce Raków nie rozegrał zaplanowanego meczu ze Stalą Mielec, ze względu na zakażenia koronawirusem. Częstochowski klub nie podał nazwisk, ani liczby zarażonych piłkarzy. Wiadomo tylko, że pozytywny wynik testu miał obrońca Kamil Piątkowski, który przebywał z reprezentacją Polski.

Hyballa przyznał, że w tej sytuacji trudno mu przewidzieć, jaki skład będzie mógł wystawić trener Marek Papszun. "Oczywiście to bardzo silna drużyna, która potrafi grać, kiedy się jej na to pozwoli. Gdy nie walczysz naprawdę "z zębem", to masz duży problem. Wychodzą w ustawieniu 3-4-3, to szybki zespół, który ma bardzo dobrych zawodników na skrzydłach. Trzeba na nich wywierać presję" – ocenił.

Sytuacja kadrowa Wisły niewiele zmieniała się w porównaniu z poprzednim tygodniem. Kontuzji wciąż nie wyleczył pomocnik Patryk Plewka, a niezmiennie niezdolni do gry są Vullnet Basha i Adi Mehremic. Największym osłabieniem zespołu będzie jednak brak Felica Browna Forbesa, najlepszego strzelca zespołu, autora siedmiu bramek. Napastnik ten trafił do Wisły właśnie z Rakowa i podczas negocjacji transferowych ustalono, że nie może on grać przeciwko swojemu byłemu klubowi. Gdyby Wisła złamała ten warunek, to musiałaby sporo dopłacić.

Tej wiosny Biała Gwiazda już raz musiała sobie radzić bez Browna Forbesa, w meczu z Lechią Gdańsk, gdy pauzował za kartki i przegrała wówczas 0:2, a zastępujący Kostarykanina Żan Medved nie zebrał dobrych recenzji.

Hyballa aż tak surowo nie ocenił tamtego występu Słoweńca. "Nie uważam, że zagrał tam słabo. Starał się, wypracował dwie szanse. To dobry piłkarz. Do formy wraca też Aleksander Buksa, jest także opcja zagrania fałszywą dziewiątką. Są różne rozwiązania" – wyjaśnił niemiecki szkoleniowiec.

W poprzednim spotkaniu Wisły z Rakowem padł bezbramkowy remis.

PAP/MS/RK