Wcześniej podopieczni trenera Vitala Heynena wygrali wszystkie pięć spotkań w LN. W Łodzi pokonali Francję i Chiny (po 3:0), a w ubiegłym tygodniu zwyciężyli Koreę Płd. i Rosję (po 3:0) oraz Kanadę (3:1).

W niedzielę na ich drodze stanęli wicemistrzowie Europy, którzy do Łodzi przyjechali bez swojego lidera Georga Grozera. Smaczku tej konfrontacji dodawała osoba szkoleniowca biało-czerwonych. Heynen przez cztery lata prowadził bowiem reprezentację Niemiec i sięgnął z nią m.in. po brązowy medal mistrzostw świata w 2014 r.

Początek w wykonaniu Polaków nie był jednak dobry, co Belg w dość ostrym tonie przekazał swoim siatkarzom na pierwszej przerwie technicznej (5:8). Po asie serwisowym Lukasa Kampy, po którym Niemcy prowadzili 11:8, Heynen ponownie rozmawiał z zawodnikami, a po dwóch kolejnych punktowych zagrywkach Marcusa Boehme wykorzystał drugi czas.

Biało-czerwoni przegrywali wówczas już pięcioma punktami (10:15), a gra kompletnie im się nie układała. Nic nie zmieniło się do końca seta, który był najsłabszym w wykonaniu Polaków w tej edycji LN i pierwszym oddanym rywalom w łódzkim turnieju.

Kibiców, którzy dość szczelnie wypełnili Atlas Arenę, optymizmem nie mógł napawać też początek drugiej odsłony. Po zablokowaniu Michała Kubiaka i Macieja Muzaja rywale prowadzili 3:1 i 5:2. Polski zespół wciąż nie mógł złapać właściwego rytmu, nie pomagały też zmiany.

Wicemistrzowie Europy zaczęli uciekać Polakom po drugiej przerwie technicznej, na której wygrywali 16:13. Po nieprzepisowym zagraniu Kubiaka Niemcy zwiększyli przewagę do pięciu punktów (22:17). Kolejny błąd na siatce oznaczał piłkę setową dla zespołu Andrei Gianiego, a tę partię mocnym atakiem zakończył najskuteczniejszy w niemieckiej ekipie Moritz Reichert.

Po dwóch setach gospodarze przegrywali 0:2, co oznaczało stratę pierwszego punktu w LN.

To nie był jednak koniec emocji. Bardziej wyrównana była bowiem trzecia partia. Polscy siatkarze grali w niej szybciej i z większa wiarą oraz skuteczniej w bloku. W końcu przejęli inicjatywę – za sprawą serii zagrywek Kubiaka prowadzili 13:8, a po bloku na Marcusie Boehme – 16:11. Niemcy nie odpuszczali, ale w końcówce ważny punkt dla polskiej drużyny zdobył z zagrywki Jakub Kochanowski (23:19). Seta zakończył zaś Bartosz Kwolek.

W kolejnym rozpędzeni podopieczni Heynena kontynuowali dobrą passę. Do stanu 15:13 wydawało się, że kontrolują przebieg gry, ale po trzech kolejnych punktach zdobytych przez niemieckich siatkarzy to oni schodzi na przerwę techniczną z prowadząc 16:15. Końcówka była nerwowa, bo po zatrzymaniu na siatce Dawida Konarskiego srebrni medaliści mistrzostw Europy wygrywali 23:22. Później piłkę meczową mieli biało-czerwoni, ale ostatecznie set rozstrzygnął się na przewagi. Rywale do piłki meczowej doprowadzili po bloku na Kwolku, a zwycięstwo dała im zagrywka Kampy, po której piłka po dotknięciu taśmy wpadła w pole.

Teraz biało-czerwonych czekają turnieje na innych kontynentach. W kolejny weekend zagrają w Osace (z Japonią, Bułgarią i Włochami), a później w USA i Australii.

W ostatnim meczu łódzkiej imprezy reprezentacja Francji zmierzy się z Chinami.

W LN bierze udział 16 ekip, które zostały podzielone na dwie grupy - uczestników stałych i pretendentów. Polska należy do pierwszej z nich. Stali uczestnicy mają pewny udział w kolejnej edycji niezależnie od osiągniętego wyniku. Pretendenci muszą się liczyć z ewentualnym spadkiem. Po rozegraniu wszystkich meczów punkty sumuje się we wspólnej tabeli. Do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 4-8 lipca w Lille, zakwalifikuje się pięć czołowych drużyn fazy interkontynentalnej. Stawkę uzupełni Francja jako gospodarz.

Polska – Niemcy 1:3 (18:25, 21:25, 25:21, 25:27)

Polska: Grzegorz Łomacz, Piotr Nowakowski, Maciej Muzaj, Michał Kubiak, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek – Michał Żurek (libero) oraz Bartosz Kurek, Fabian Drzyzga, Artur Szalpuk, Paweł Zatorski, Bartosz Kurek, Bartosz Kwolek, Jakub Kochanowski, Dawid Konarski.

Niemcy: Lukas Kampa, Simon Hirsch, Christian Fromm, Tobias Krick, Moritz Reichert, Marcus Boehme - Julian Zenger (libero) - Ruben Schott, David Sossenheimer, Jan Zimmermann.

PAP/AD