W drugim spotkaniu w rozgrywkach Euroligii krakowinaki doznały drugiej porażki. Po wyjazdowej przegranej z Jekaterinburgiem, tym razem podopieczne Krzysztofa Szewczyka przegrały we własnej hali z Nadieżdą Orenburg 58-63. Nie udało się zatem sprawić niespodziaki i pokonać wicelidera rozgrywek ligi rosyjskiej. Rywali były lepsze, choć ambicji i woli walki krakowankom odmówić nie można. W drugiej połowie spotkania momentami może brakowało wyrachowania.

W pierwszej kwarcie minimalnie lepsza była Nadieżda, która wygrała 14-13. W drugiej kwarcie wyraźnie lepszy zespół z Rosji  21-14. Po dwóch kwartach krakowianki przegrywały 27-35. W trzeciej odsłonie spotkanie było już momentami bardziej wyrównane. Ta kwarta 15-13 dla krakowianek. Na siedem minut przed końcową syreną "Biała Gwiazda" przegrywały różnicą 8 punktów. ale po chwili ten dystans został zmniejszony do zaledwie 3 punktów po kapitalnym trafieniu "za trzy" w wykonaniu Magdaleny Ziętary. Na 5 minut przed końcem spotkania Nadieżda prowadziła tylko 52-55 po kapitalnej i skutecznej akcji ponownie w wykonaniu Magdaleny Ziętary.

Na 4 minuty i 15 sekund przed końcem spotkania Wisła przegrywała różnicą 5 punktów 52-55, po chwili Tichonienko trafia jednak "za dwa" i gospodynie mają do odrobienia 7 punktów. Na dwie minuty przed końcem było 52-59.W ciągu 20 sekund krakowianki odrobiły aż 4 punkty doprowadzajac do stanu 56-59. Do końca pozostawało minuta i 51sekundy..Ygueravide trafia jednak spod kosza i jest 56-61. Końcówka spotkania to spokojna gra i kontrola wyniku w wykonaniu zespołu z Orenburga, który zasłużenie wygrał w Krakowie z Wisłą.

Najskuteczniejsze w zespole Białej Gwiazdy były Magdalena Ziętara (12 punktów) i (Cheyenne Parker 14 punktów)

Wojciech Słoń