Sobotnie starcie obie ekipy rozpoczęły od prostych błędów (2:2). Chemik Police zaczął mecz desygnując do gry kilka zawodniczek, które we wcześniejszych spotkaniach były zmienniczkami. Faworytki z Polic stosunkowo szybko, głównie za sprawą dobrej gry zagrywką i kontratakiem, zdołały odskoczyć od Polskiego Cukru (4:7). Przy stanie 6:12 o pierwszą przerwę dla swojej ekipy poprosił trener Bogdan Serwiński. Przy zagrywce Anioł Chemik bardzo szybko powiększał swoją przewagę nad siatkarkami Polskiego Cukru Muszynianka Enea (6:15). Chemik Police ostrzeliwał gospodynie zagrywką co miało swoje przełożenie na wynik inauguracyjnego seta (7:19). Pierwsza partia zdecydowanie na korzyść Chemika Police - zakończyła się wynikiem 9:25.

Druga partia ponownie rozpoczęła się od mocnych ataków oraz dobrej zagrywki ze strony Chemika (3:6). Trener Serwiński bardzo szybko reagował i próbował przerwać dobrą grę przyjezdnych siatkarek prosząc o czas. Gospodynie dzielnie starały się przeciwstawiać potentatkom, jednak Policzanki emanowały pewnością siebie (7:9). Podopieczne Jakuba Głuszaka były bezlitosne na kontrach, czym odskakiwały od Polskiego Cukru na bezpieczną przewagę punktową (8:14). Siatkarki Polskiego Cukru miały duże problemy szczególnie z przyjęciem zagrywki i tym samym ze skończeniem własnego ataku (11:18).

Po 10-minutowej przerwie lepiej do gry weszły siatkarki Polskiego Cukru, które szybko objęły prowadzenie (3:1). Policzanki zaczęły popełniać więcej błędów i nie wykorzystywały wszystkich szans na udane kontrataki (6:4). Podopieczne Bogdana Serwińskiego w trzeciej odsłonie grały bardzo odważnie i bez kompleksów względem faworytek z Polic (9:5), co spowodowało, że o pierwszy czas w sobotnim spotkaniu musiał prosić Jakub Głuszak. Rozpędzone gospodynie ku zaskoczeniu licznie zgromadzonej widowni z każdą kolejną akcją powiększały swoje prowadzenie w trzeciej odsłonie (13:7). Po drugiej przerwie na żądanie Policzanki powróciły do lepszej gry i bardzo szybko zaczęły redukować straty punktowe (14:12). Po chwili na hali w Muszynie był remis (15:15). Przy kolejnej akcji kontuzji prawej nogi nabawiła się Anna Werblińska. W końcowym fragmencie seta inicjatywę przejął Chemik (19:21) i wykorzystał szansę na zamknięcie meczu w trzech partiach, kończąc trzeciego seta wynikiem 20:25.

Ostatni w tym roku mecz przed własną publiką nie był więc dla Muszynianki szczególnie udany, choć ciężko było liczyć na łatwe spotkanie. Przed przerwą świąteczną małopolskie siatkarki czeka jeszcze jeden ligowy mecz. 23 grudnia Muszynianka zagra na wyjeździe z PTPS Piła.

AD/Mksmuszynianka.com