Strasznie jestem zaskoczony. To chyba powstała jakaś super tajna lista miast, które zorganizują ten turniej. O staraniach miast - o organizacje mistrzostw - nie wiedziano w Małopolskim Związku Piłki Nożnej - to dlaczego my mieliśmy wiedzieć. - mówi dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie Krzysztof Kowal. 

Jak przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków Ryszard Niemiec, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, lista miast nie jest jeszcze wiążąca i wszystko może się zmienić. Prezes zapewnił także, że w sprawie organizacji meczów w Krakowie będzie jeszcze rozmawiał z przedstawicielami PZPN.

W aplikacji nie ma Krakowa. Trudno powiedzieć co by się stało gdyby Kraków zgłosił chęć organizacji takiej imprezy. Teoretycznie stadion Cracovii spełniał wymogi, ale wytyczne UEFA były takie, żeby turniej zorganizować w miastach, które raczej nie mają szans na organizację dużego turnieju. Chodzi o promocje piłki nożnej. Dlatego w naszej aplikacji znalazły się takie a nie inne lokalizacje. W aplikacji nie ma Krakowa. - powiedział w rozmowie z Radem Kraków rzecznik prasowy PZPN-u Jakub Kwiatkowski.

"Byliśmy po prostu najlepsi, na początku mieliśmy kilku mocnych konkurentów, natomiast po drodze wszyscy przekonali się, że szkoda czasu i pieniędzy, żeby z nami walczyć" - zdradził prezes PZPN Zbigniew Boniek. Dodał, że teraz nasza delegacja musi ustalić szczegóły z UEFA, a później dokładny plan zatwierdzi zarząd związku. Spotkania mistrzostw mają się odbyć w sześciu miastach, część większych ośrodków ma pretensje, że PZPN nie zgłosił ich do organizacji tej imprezy. - Chcemy promować trochę inną naszą rzeczywistość, nie ma Krakowa, Poznania, Wrocławia, Szczecina i wielu innych miast, uważam, że to dobrze przygotowaliśmy - stwierdził Boniek.

 

 

Zapis rozmowy Kuby Nizińskiego z Ryszardem Niemcem, prezesem MZPN.

Coś nas nie lubią w Warszawie.

- Tak jest od momentu kiedy stolica została przeniesiona do pewnego miasta nad środkową Wisłą.

 

Jaki to ma związek z młodzieżowymi mistrzostwami Europy? Gra u nas młodzieżówka na stadionie Cracovii. Wydaje się to logiczne, żeby tutaj też były mecze MME w 2017 roku. Wśród miast, które ewentualnie mogą zorganizować turniej, nie ma Krakowa.

- Tak, ale nie znaczy, że ta lista jest wiążąca. Nie znam gremium statutowego PZPN, które by taką decyzję podjęło. To jest luźna propozycja. Jak mówi komunikat PZPN, on rozważa. To, że Polska będzie gospodarzem MME 2017 zostało objawione przez UEFA wczoraj. Wieczorem już się pojawiły adresy, one są do zaakceptowania. Dominują miasta, w których stadiony są kompatybilne do tej imprezy. Łęczna, Tychy – stadiony kilkutysięczne. Tam mecze eliminacyjne byłyby odpowiadające możliwościom.

 

Dlaczego nie ma Krakowa?

- To nie jest pytanie do mnie.

 

Czytałem wypowiedź Zbigniewa Bońka, który mówił, że Łęczna i Tychy dzwoniły a Kraków milczał jakby nie chciał tych mistrzostw.

- To pogłos pewnego poglądu Zbigniewa Bońka, który wypowiedział się po decyzjach UEFA ws. Euro 2012, że gdyby związek śląski i małopolski w wyborach w 2008 roku zagłosowały nie na Grzegorza Latę a Zbigniewa Bońka, na pewno Kraków i Chorzów byłyby gospodarzami Euro 2012. Ten typ wieszczenia zostawiam bez komentarza.

 

Czyli to przez MZPN?

- Tak wygląda. Kraków jest w takiej samej pozycji jak każde miasto w tym kraju, gdzie jest stadion odpowiadający kryteriom UEFA do rozgrywania takich imprez. Zarząd PZPN jest władny do podjęcia takich decyzji. Miasta powinny być powiadomione o tym czy aspirują do tego. Nie wiem kto dzwonił z Tychów czy Łęcznej. Do wczoraj nie było wiadomo jaka decyzja zapadnie.

 

Pan już dzwonił do Zbigniewa Bońka?

- Nie, ale jestem umówiony z Markiem Koźmińskim z PZPN i porozmawiamy o tym. Jak będą możliwości to ja zadeklaruję ochotę, żeby kontynuować to co PZPN był łaskawy przyznać Krakowowi. Stadion Cracovii to dom młodzieżowej reprezentacji Polski. Quasi-decyzja o Łęcznej, Gdyni, Tychach i Bydgoszczy jest wygnaniem młodzieżówki z domu, który się naznaczyło. Boję się, że mieści się w tym działaniu konfuzja natury moralnej.

 

Ironizuje pan.

- Tak, bo sytuacja przerasta kabaret. Jak Polska długa i szeroka, nikt nie był zawiadomiony, że można składać aplikację o organizację. Nie ma śladu korespondencji między centralą a wojewódzkimi związkami.

 

Chcielibyśmy, żeby taka impreza była w Krakowie?

- W statucie każdego wojewódzkiego związku jest zapis o obowiązku popularyzacji sportu. Turniej szczebla europejskiego nawet w kategoriach orlików czy skrzatów jest tego elementem. My staramy się przestrzegać naszego statutu.

 

 

 

(Kuba Niziński/ko)

Obserwuj autora na Twitterze: