Okocimski Brzesko to nie tylko drugoligowa drużyna piłkarska. W klubie w kilku drużynach młodzieżowych trenuje ponad 200 młodych piłkarzy. "Likwidacja klubu to wielka strata wychowawcza" – mówią mieszkańcy miejscowości.

- Dla mieszkańców Brzeska, Okocimski to coś więcej – dodaje pochodzący z Brzeska dziennikarz sportowy portalu Interia.pl Piotr Jawor.  "Klub wrósł w krajobraz miasta. Okocimski to miejsce gdzie na meczach mieszkańcy mogą się spotkać, gdzie rozmawiają, gdzie wymieniają poglądy, gdzie sąsiad mógł zobaczyć grającego sąsiada. Będąc na studiach jak przyjeżdżałem w weekendy do Brzeska to z kolegami ze szkoły umawialiśmy się na mecz, bo to było jedyne miejsce w mieście gdzie mogliśmy się spotkać"  – dodaje Jawor.

W tamtym roku z budżetu miasta na klub przeznaczono ponad 120 tysięcy złotych.  "W tym roku Okocimski również może się zgłosić do konkursu i otrzymać pieniądze przeznaczone na zadania z zakresu upowszechniania kultury fizycznej i sportu' – powiedział w rozmowie z Radiem Kraków burmistrz miasta Grzegorz Wawryka.

Mówi się, że gdyby miasto bardziej zaangażowało się w finansowanie klubu, sponsora byłoby łatwiej znaleźć. Całej sytuacji nie chcą oficjalnie komentować przedstawiciele klubu. "O całej sprawie będziemy się wypowiadać za dwa tygodnie, po nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu członków klubu" – mówi Ewa Witkowska, wiceprezes Okocimskiego do spraw finansowych.

Kłopoty finansowe Okocimskiego Brzesko ciągną się już od wielu lat (w Radiu Kraków mówiliśmy już o nich w 2013 roku). Niektórzy mówią, że zadłużenie klubu powstało w ostatnich latach z powodu realizacji ambicji sportowych kolejnych prezesów. Okocimski przez dwa sezony grał na zapleczu Ekstraklasy, walcząc na boisku między innymi z ekstraklasową obecnie Cracovią czy Termaliką.

Okocimski obecnie gra w drugiej lidze. Drużyna z Brzeska po 19 kolejkach sezonu zajmuje 10 miejsce.  

 

 

 

 

 

(Kuba Niziński/ko)