Trudno dzień po porażce wskazać dokładne przyczyny. Asystent trenera de Giorgiego Piotr Gruszka zapewnił, że siatkarze fizycznie byli bardzo dobrze przygotowani. Zastanawiał się, czy nie zabrakło pracy nad integracją grupy.

- To są smutne chwile, tym trudniejsze, gdy turniej jest w naszym kraju. Najgorsze, że to porażka w bardzo słabym stylu. To najbardziej boli. Przegrać można, to jest sport. Ale nie tak” – mówił w czwartek pochodzący z małopolskich Kęt były znakomity siatkarz, a dziś asystemt trenera.

- W kadrze znajdowali się wszyscy najlepsi zawodnicy i wcale nie doszło do radykalnego odmłodzenia - przekonywał - Wszyscy oczekiwaliśmy, że jak są mistrzostwa Europy w Polsce, to będziemy w stanie nawiązać walkę o medale. Ale poziom się strasznie wyrównał. Nie ma jednego zespołu, który dominuje. U nas najbardziej rzucało się w oczy, że zabrakło mentalnego paliwa. Słaba jakość nie pozwalała nam rozwinąć skrzydeł, a do tego siadaliśmy jeszcze mentalnie.

Na najbliższym posiedzeniu zarządu PZPS zajmie się raportem trenera Ferdinando De Giorgiego. Kierownictwo chce też usłyszeć wizję budowania zespołu i cele sportowe na lata 2018-20.

„Selekcjoner zaprezentuje raport oraz przedstawi swoją wizję pracy na lata następne. Na tym spotkaniu nie zostaną podjęte żadne decyzje personalne” – zaznacza w komunikacie PZPS. Dopiero podczas kolejnego spotkania zostanie przeprowadzona finalna ocena sezonu 2017.

Tak słabo biało-czerwoni wypadli w mistrzostwach Europy ostatnio przed czterema laty, gdy współgospodarzem imprezy była... Polska. Wówczas w barażu przegrali z Bułgarią, a w konsekwencji pracę stracił włoski szkoleniowiec Andrea Anastasi.

W tegorocznej edycji EuroVolley Polacy zostali sklasyfikowani na 10. pozycji. Tak słabo nie wypadli od 10 lat.

Niewielkim pocieszeniem może być fakt, że na tym samym etapie rozgrywek odpadli także wielcy faworyci, czyli Frnacuzi, którzy przegrali w Katowicach z Czechami 1:3.

Może więc role w światowej siatkówce się odwracają i do głosu dochodzą niegdysiejsi słabeusze? Tak przecież było również z Polską...

 

PAP/SKO