16 pociągów na dobę ma pojawić się między Rabką a Zakopanem. Do tej pory były tylko cztery. Wójt Szaflar i burmistrz Zakopanego chcą, by osoby podróżujące na tej trasie przesiadły się z samochodów na kolej. Dzięki temu odciążona będzie podhalańska część zakopianki. Samorządowcy mają nadzieję, że część kosztów inwestycji sfinansuje małopolski Urząd Marszałkowski. Według wstępnych planów, dodatkowe pociągi mogłyby wyjechać na podhalańskie tory za rok.

Samorządowcy z Podhala chcieliby także, żeby połączenia między Rabką a Zakopanem były szybsze. Aktualnie przejazd zajmuje godzinę, w planach jest skrócenie tego czasu nawet o piętnaście minut.

Nie wiadomo jeszcze czy i kiedy ruszy ponownie połączenie między Spytkowicami a Wadowicami oraz na "Szczucince". Na razie prywatny przewoźnik złożył tylko ofertę w tej sprawie do Urzędu Marszałkowskiego i lokalnych samorządów.

 

 

 

 

(Bartłomiej Grzankowski/ko)