Wolnych miejsc jest jeszcze około 10. Dyrekcja placówki zapewnia jednak, że w razie potrzeby uruchomi dodatkowe miejsca na materacach. "Mamy zabezpieczone materace, koce i w razie potrzeby te miejsca uruchamiamy w korytarzach, w świetlicach. Można być pewnym, że nikt spod drzwi tutaj nie odejdzie bez pomocy" - mówi Leszek Lizoń – zastępca dyrektora domu brata Alberta w Nowym Sączu. I dodaje, że teraz w placówce mieszka ok. 80. osób.

Część bezdomnych przebywa tu przez cały rok. Noclegownią dysponuje też Sądecki Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Jest ona w stanie przyjąć  pięć kobiet i pięciu mężczyzn. 10 miejsc czeka też dodatkowo w hostelu, do którego kierowane są m.in. ofiary przemocy.

 

(Marta Jodłowska/jp)