„Polskie gówno”

Reż. Grzegorz Jankowski

Prod. Polska 2014

Trochę szkoda, że film nie trafił do konkursu głównego, bo – moim zadaniem – absolutnie na to zasługiwał, choć doskonale rozumiem powody umieszczenia go w „Innym Spojrzeniu”. Faktycznie to zdecydowanie „inne spojrzenie” – niż powszechnie obowiązujące – na rzeczywistość, która nas otacza.

„Polskie gówno”, bo taki – za przeproszeniem – nosi tytuł film Jankowskiego, to słodko-gorzka, utrzymana w konwencji musicalowej, opowieść o perypetiach zespołu Tranzystory z Pruszcza Gdańskiego, który za bardzo nie może sobie dać rady w polskiej rzeczywistości szołbiznesowej. Właśnie artyści ruszają w trasę koncertową, zorganizowaną przez Czesława Skandala (świetny Grzegorz Halama), który niespodziewanie profesję komornika zamienił na zawód muzycznego impresaria. „Mój film jest o ludziach pozbawionych łokci, by umiejętnie się rozpychać, którzy w pewnym momencie zaczynają szaloną podróż w głąb systemu. To film o przyjaźni, zrobiony przez przyjaciół” – wyznaje reżyser. „Wszystkie historie przedstawione w filmie wydarzyły się naprawdę nam lub naszym znajomym” – dodaje Ryszard Tymon Tymański, scenarzysta, producent i odtwórca roli lidera Tranzystorów.

Tymon ostatnio niezwykle uaktywnił się filmowo. Nie tak dawno pokazał się jako wytrawny muzyk i niekonwencjonalna osobowość w dokumencie Filipa Dzierżawskiego „Miłość”, poświęconego muzykom tytułowej formacji yassowej, a także przypomniał nieśmiertelnego „Białego misia” w „Drogówce” Wojtka Smarzowskiego, którego wcześniej wyśpiewywał w „Weselu”. W „Polskim gównie” towarzyszą mu m.in. Robert Brylewski, Olaf Deriglasoff (lider zespołu Płk. Kalita i Zryte Berety), Krzysztof Skiba, Czesław Mozil, Leszek Możdżer, a także Sonia Bohosiewicz, Arkadiusz Jakubik, Jan Peszek, Bartłomiej Topa, Marian Dziędziel.

Kiedy oglądałem „Polskie gówno”, przypomniał mi się słynny – zrealizowany za PRL-u –  „Wodzirej” (1977) Feliksa Falka i zastosowana w nim metoda wnioskowania pars pro toto. Tamten film – podobnie jak ten – opowiadał o rodzimym życiu estradowym, choć nie tylko…

 

 

 

Jerzy Armata