Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Jerzy Armata poleca: "Papusza"

  • Kultura
  • date_range Piątek, 2013.11.15 12:14 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 09:02 )
Reż. Joanna Kos-Krauze, Krzysztof Krauze, prod. Polska, 2013.

mat. prasowe


Bronisława Wajs, po cygańsku Papusza, czyli lalka. Była postacią tragiczną. Piękna Cyganka, w wieku szesnastu lat zmuszona do małżeństwa z o wiele starszym wujem, który ją zapewne kochał, ale nigdy do końca nie rozumiał. Często przyłożył, ale i potrafił być czuły czy stanąć w jej obronie, bywało, że i jeden przeciw wszystkim. Była bezdzietna, choć miała ukochanego Tarżanka, którego jako niemowlę przygarnęła. Samodzielnie nauczyła się czytać i pisać, co było rzadkością w taborze, zwłaszcza wśród kobiet. Pisała przepiękne, a zarazem niezwykle przejmujące wiersze, które przyniosły jej sławę oraz… potępienie braci Cyganów. Nazwano ją zdrajczynią, ujawniającą obcym najskrytsze sekrety. Koronnym dowodem miała być książka „Cyganie polscy” Jerzego Ficowskiego, jej odkrywcy i przyjaciela, wydana w 1953 roku. Nie przeczytano jej, ale podeptano. A Papuszy, czy jej braciszkowi – jak nazywała Ficowskiego – nie uwierzono, nawet ich nie wysłuchano. Popadła w ciężką psychiczną chorobę, zmarła w ubóstwie – sama wśród obcych, obca wśród swoich.
Do realizacji „Papuszy” Krauzowie przygotowywali się bardzo długo . „Problem polegał na tym, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, na ile jesteśmy w stanie wejść w ten świat. Nie chcieliśmy udawać specjalistów od mniejszości romskiej, całkowite przeniknięcie do ich świata jest nierealne. Niezależnie od tego, ile włożylibyśmy w to serca, pracy i rozumu, zawsze będzie między nami bariera. Postanowiliśmy zaeksperymentować z narracją. Postanowiliśmy przedstawić naszą opowieść w kilku odsłonach, obrazach, najważniejszych z życia Papuszy i cygańszczyzny. Szybko zrozumieliśmy, że historii dwojga poetów nie da się opowiedzieć bez bohatera zbiorowego. Kto wie, czy cygańszczyzna nie jest tu najważniejsza” – wyznaje Joanna Kos-Krauze. I tak rzeczywiście jest. Ich film, mimo indywidualnych bohaterów – Papuszy, w którą znakomicie wcieliła się Joanna Budnik, jej męża (rolę Zbigniewa Walerysia uhonorowano nagrodą na gdyńskim festiwalu) oraz przyjaciela (Antoni Pawlicki bardzo dobrze zagrał Ficowskiego), jest jednak opowieścią o cygańskiej zbiorowości. Oczywiście, z dramatem w pierwszym planie, i to dramatem iście antycznym. Dzięki fantastycznym zdjęciom Krzysztofa Ptaka i Wojciecha Staronia ich film ogląda się jak album ze starymi fotografiami, ruchomymi fotografiami. Ale nie są to martwe obrazy, one żyją. Choć codzienne życie cygańskiego taboru oglądamy często w planach ogólnych, z pewnego oddalenia. Jak powiedziała Joanna Kos-Krauze: „Niezależnie od tego, ile włożylibyśmy w to serca, pracy i rozumu, zawsze będzie między nami bariera”. Niestety…
Jerzy Armata
Na planie filmowym "Papuszy" w sądeckim skansenie

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię