Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Jerzy Armata poleca: "Mandarynki"

  • Kultura
  • date_range Piątek, 2014.06.06 07:16 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 00:27 )
Kino estońskie jest u nas mało znane, może z wyjątkiem animacji, która bywa dość szeroko prezentowana na polskich festiwalach, choćby na poznańskim Animatorze czy krakowskiej Etiudzie & Animie. Z filmów fabularnych ostatnich lat najbardziej w pamięci utkwiła mi „Nasza klasa” (2007) Ilmara Raaga, przejmująca – utrzymana wręcz w poetyce greckiej tragedii – gorzka opowieść rozgrywająca się w środowisku uczniów szkoły średniej. Tamten film został obsypany trofeami festiwalowymi, m.in. w Karlowych Warach i Poznaniu, a na Warszawskim Festiwalu Filmowym otrzymał nagrodę specjalną jury oraz nagrodę FIPRESCI (Międzynarodowe Stowarzyszenie Krytyki Filmowej).

fot: materiały prasowe


„Mandarynki”
Reż. Zaza Urushadze
Prod. Estonia/Gruzja 2013

Podobnie jest z zrealizowanymi w koprodukcji z kinematografią gruzińską „Mandarynkami” (2013) Zazy Urushadze, które podczas ubiegłorocznej edycji warszawskiej imprezy zostały uhonorowane nagrodą za reżyserię, a także wygrały plebiscyt publiczności.

Akcja filmu rozgrywa się jesienią 1992 roku w Abchazji, na plantacji tytułowych cytrusów. Prowadzą ją dwaj Estończycy: Markus zajmuje się owocami, a jego sąsiad – sędziwy Ivo – zbija skrzynki do transportu mandarynek. A wkoło trwa wojna. Okolica jest wyludniona, mieszkający tam Estończycy schronili się w ojczyźnie, pozostali tylko – bezstronni wobec wojennego konfliktu – Markus i Ivo. Po jednej z potyczek mężczyźni ratują życie dwóm rannym bojownikom: Czeczenowi oraz – stojącemu po drugiej stronie barykady – Gruzinowi. Tak więc bezstronni plantatorzy udzielają pomocy i gościny dwóm zaciekłym wrogom…
Film Urushadze ma także wymiar greckiej tragedii. Ale jest ona opowiedziana jakby przyciszonym głosem, na tle przepięknego, skrzącego się barwami jesieni, a jednocześnie wyniszczonego okropnościami wojny abchaskiego krajobrazu.

„Mój film nie miał być żadnym politycznym manifestem, dziełem zaangażowanym w bieżące rozgrywki między państwami. To przede wszystkim historia o ludziach uwikłanych w sytuację, która jest ponad nimi, która sprawia, że wyrzekają się oni swojego człowieczeństwa. To film o człowieczeństwie. O tym, że bardzo łatwo potrafimy zapomnieć o tym, wyrzec się samych siebie, dajemy się manewrować czemuś, co na dobrą sprawę nie ma większego znaczenia. Zapominamy o tym, że wszyscy jesteśmy ludźmi. Może innego pochodzenia, z innego państwa, innej wiary, ale zawsze – ludźmi. To jest główne przesłanie mojego filmu – żebyśmy pamiętali, że najważniejsze to pozostać człowiekiem” – mówi Zaza Urusadze.


Jerzy Armata


Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię