Przygotowanie polegało na rozgrzaniu ścian pieca specjalnym olejem. To właśnie ta substancja powodowała, że nad elektrociepłownią kłębił się dym. Pracownicy zakładu uspokajali. Awaria nie ma wpływu na dostarczanie ciepłej wody, a dodatkowa emisja spalin przy zamianie pieców jest uzgodniona z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska.

Pracownicy zakładu uporali się już z nieszczelnością. Jak mówią, do takich sytuacji dochodzi kilka razy w roku, ponieważ kotły pracują przez 24 godziny na dobę. 

 

 

 

(Teresa Gut/ko)