Kilkuset manifestujących spotkało się przed siedzibą Muzeum Narodowego w Krakowie, skąd wyruszyli w przemarsz ulicami miasta. "Protestujemy przeciwko ignorowaniu sytuacji klimatycznej przez polityków i wielkie korporacje. Ja protestuję przeciwko brakowi edukacji klimatycznej. My jako ludzkość, gospodarką rabunkową, doprowadziliśmy do kryzysu klimatycznego i teraz umywamy ręce. Nie działajmy adekwatnie. Dzieje się wiele niebezpiecznych rzeczy. Ludzie to bagatelizują, a tymczasem małymi krokami zbliżamy się do końca życia naszej planety. Powinniśmy zabrać się za ochronę środowiska, nie za płacenie Unii kar za to, że nie przestrzegamy podstawowych zasad. Jeśli nie będzie roślin, nie będzie nas" - mówili.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny domaga się, by rządzący dostosowywali regulacje dotyczące zmian klimatu, w oparciu o najnowsze badania naukowe. Postulują, by w Polsce wprowadzony został stan kryzysu klimatycznego.

Uważają ponadto, że o problemach środowiska powinno się edukować od najmłodszych lat.