- Jadę w delegację do Warszawy. Cieszę się, że mogę to zrobić spod domu.  Ja jeżdżę na uczelnię, na Politechnikę. Stamtąd mogę dojść pieszo. Do niedawna mieliśmy jedną drogę wyjazdową, która się korkowała. Teraz drogi są dwie, ale korki też są. Sam wyjazd z osiedla rano jest bardzo utrudniony. To 30-40 minut czekania, żeby się wydostać z osiedla samochodem. Przystanek to dla nas rewolucja - mówią pasażerowie.

Jak podkreśla Piotr Hamarnik z PKP PLK, z przystanku na osiedlu Złocień można dojechać do centrum Krakowa w czasie nieporównywalnie mniejszym niż innymi środkami transportu. "To kursy w mniej niż 20 minut. Możemy też jechać do Tarnowa, Bochni, Brzeska" - dodaje.

Pasażerowie porannego pociągu zaznaczają, że dzięki nowemu przystankowi mogą między innymi dłużej pospać, przygotować lepsze śniadanie lub poprzytulać się z mężem. "Dodatkowo w czasie jazdy można pouczyć się angielskiego, czegoś posłuchać i odpocząć. Już się nie kieruje przynajmniej samochodem" - mówią.

- Inwestycja, w ramach której powstał ten przystanek, jest jeszcze w toku. Wraz z postępem robót budowlanych i oddawaniem kolejnych torów na odcinku między Bieżanowem i Płaszowem, a także między Płaszowem i Krakowem Głównym, przewoźnicy będą mogli uruchomić więcej połączeń, także obsługujących przystanek Kraków Złocień. Pociągi będą też poruszać się szybciej - dodaje Piotr Hamarnik.

Ostatnio przebudowano też przystanek Kraków Swoszowice. Pociągiem można dojechać do Skawiny, Bielska-Białej czy Suchej Beskidzkiej. Zgodnie z planem pod koniec roku ze Swoszowic będzie można dojechać także do Oświęcimia.

Przystanek Kraków Złocień powstał w ramach inwestycji za przeszło 1 mld zl, współfinansowanej przez Unię Europejską w ramach instrumentu CEF “Łącząc Europę”.