Problem jest między innymi w szkole podstawowej nr 53 na Dębnikach - na dziewięć sal lekcyjnych dla klas I-III przypadnie od września 20 grup dzieci. Jeśli baza nie zostałaby powiększona, nauka musiałaby odbywać się na trzy zmiany. Rodzice nie kryli obaw, dyrekcja placówki zapewnia, że problem udało się rozwiązać.

- Z trzech szatni zrobimy sale lekcyjne. Usuniemy boksy i wstawimy okna - mówi w rozmowie z Radiem Kraków dyrektorka SP 53, Ewa Wodnicka. "Wszystko ma być gotowe we wrześniu tego roku, a w przyszłym roku szkoła ma zostać rozbudowana. W nowej części znajdzie się miejsce na bibliotekę, szatnie i świetlicę" - zapewnia dyrektorka SP 53. Problem przepełnienia w tej szkole pojawiał się w krakowskich mediach wielokrotnie. Dziennik Polski pisał w maju o skardze, jaką rodzice wysłali do prezydenta, domagając się odwołania dyrektora.

O przepełnieniu i obawie nauki na trzy zmiany pisała też do redakcji Radia Kraków słuchaczka. W przysłanym w marcu liście, alarmowała, że z powodu zbyt dużej liczby uczniów, dzieci będą się uczyły od 7:10 do 18:50. "Problem udało się rozwiązać" - zapewnia dyrektorka szkoły. Przekształcenie szatni w sale ma pomóc i nauka ma się odbywać tak jak do tej pory, czyli prawie do 17:00. Pani Edyta, mama jednej z uczennic przyznała w rozmowie z Radiem Kraków, że z dwuzmianowości też nie jest zadowolona, ale trzyzmianowość byłaby poważnym problemem. "Dzieci nie są przyzwyczajone do nauki i aktywności w tak późnych porach" - argumentowała.

Problem przepełnienia szkół w rejonie Dębnik (i osiedla Ruczaj) skutecznie i na stałe rozwiązałaby dopiero nowa szkoła. W przysłanym do redakcji liście pani Dorota skarżyła się, że budowa szkoły przy Bartla "od kilku lat jest spychana przez krakowskich urzędników pod dywan". Niestety powstanie placówki to odległa perspektywa. Dariusz Domajewski, wicedyrektor Wydziału Edukacji zapewnił jednak, że nowa szkoła będzie. Ma zacząć działać jednak dopiero od września 2017 roku. W tym roku miasto wyda 300 tysięcy na dokumentację.

Oczywiście szkoła na Dębnikach to nie jedyna podstawówka, jaka będzie musiała sprostać wyzwaniu uczenia większej liczby dzieci. Podobne działania podejmowane są też w SP 97 w Swoszowicach. Tam w salę lekcyjną zostanie przekształcona biblioteka. By sprostać wyzwaniu, szkoły planują też skracać przerwy i rozpoczynać naukę wcześniej.

Takiego problemu nie ma natomiast w szkołach podstawowych w Nowym Sączu i Tarnowie. W Wydziałach Edukacji tamtejszych magistratów usłyszeliśmy, że zaplecze edukacyjne jest nawet większe niż potrzeby, a nauka w klasach I - III odbywa się maksymalnie do godziny 14:00.

 

 

(Aleksandra Ratusznik/ko)

Obserwuj autorkę na twitterze: