Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Fedorowicz broni pieniędzy na zabytki Krakowa

  • Kraków
  • date_range Piątek, 2013.03.08 08:21 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 03:50 )
Krakowski poseł Platformy Obywatelskiej, Jerzy Fedorowicz napisał do prezydenta Krakowa list w obronie zabytków. Broni pieniędzy, o które dopraszają się włodarze innych miast.


"Pieniądze na ratowanie krakowskich zabytków powinny zostać takie same i w tym samym miejscu co teraz" - przekonywał na antenie Radia Kraków poseł PO Jerzy Fedorowicz. W liście do prezydenta Krakowa napisał, że Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa powinien być zachowany w dotychczasowej formie. Poranny gość Radia Kraków mówił, że ma obietnicę ministra kultury, że w tej sprawie na razie zmian nie będzie.

Od kilku tygodni włodarze innych miast domagają się zmian i innego podziału pieniędzy. Według Fedorowicza, porannego gościa Radia Kraków, tak, jak jest, powinno być nadal Dodał, że w tej sprawie zgodni są z nim inni posłowie.


PORANNA ROZMOWA W RADIU KRAKÓW


Jacek Bańka: Panie Pośle, gdyby „człowiek z tabletu” był spektaklem dyplomowym w szkole teatralnej to jakby pan to ocenił?

Jerzy Fedorowicz, poseł PO: Nie chce mówić, że to żenada, bo aż tak źle nie było. To był szok. Z mojego miejsca praktycznie nie widziałem tego tabletu. Widziałem starszego pana, nawiasem mówiąc bardzo miłego, który nie mógł sobie poradzić z jakimś urządzeniem. Tablet zasłaniały mi takie lampki, które oświetlają pulpit. Później podszedł do niego młody człowiek i powiedział mu, żeby to przestawił trochę w inną stronę. Zobaczyłem także panią marszałek, która była zdziwiona i porozumiewała się z ministrem Czaplą, który decyduje o wszystkich sprawach związanych z regulaminem. Czegoś takiego przecież jeszcze nie było. Za chwilę zorientowaliśmy się, że to będzie wystąpienie kandydata na premiera, pana Glińskiego. Tego oczywiście nikt nie wysłuchał. W teatrze jest tak, że jak widz jest bardzo skupiony to odbiera 50% wrażeń. Ludzie byli tym zdziwieni, rozśmieszeni a niektórzy zażenowani. Poseł Dorn wyszedł i powiedział, że w takiej żenadzie nie będzie brał udziału. To był przecież trzeci bliźniak.

Czyli nie było tak źle, z punktu widzenia człowieka teatru?
- Z punktu widzenia człowieka teatru to było zabawne, ale to jest jednak sejm Rzeczypospolitej. Ten numer PR-owski wymyślili zapewne młodzi posłowie, ale przecież debata dotyczyła spraw bardzo poważnych dla Polski.

To było upokorzenie demokracji?
- Nie, do tego stopnia to nie. Premier musi w swoim wystąpieniu powiedzieć coś wyrazistego. Wydarzył się precedens, który może być bardzo szkodliwy. Trybuna sejmowa może się stać, a kilka razy już była, miejscem wystąpień humorystycznych. Później, jak nastąpiła debata, zaczęły się potyczki polityczne. Palikot z Millerem, Miller z Tuskiem, wreszcie Dorn z Kaczyńskim. Zamiast zajmować się najważniejszymi rzeczami to zaczęła się polityczna przepychanka, której ja nie lubię. Oczywiście konstruktywne wotum nieufności nie miało żadnego sensu. Żal mi tylko profesora Glińskiego i innych panów profesorów, którzy poddali się tej próbie. Przypominam słuchaczom, że premier kilka miesięcy temu poddał się pod ocenę sejmu i prosił o zaufanie. To przecież uzyskał.

Zostawmy teatr. Napisał Pan list do prezydenta Majchrowskiego, w którym zapewnia pan, że zrobi pan wszystko żeby ratować pieniądze na odnowę zabytków Krakowa. Rzeczywiście możemy je stracić?
- Napisałem list ponieważ pan prezydent napisał do nas list. Ten list do wszystkich posłów z Małopolski jest bardzo sensowny i pomaga nam w staraniach. Trwają jakieś zakusy aby odebrać pieniądze z kancelarii prezydenta jako zaznaczone na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji zabytków Krakowa. Takie zakusy faktycznie były, szczególnie ze strony samorządowców i ludzi, którzy uważają, że Krakowowi się to nie należy. Przypomnę słuchaczom, że byłem kiedyś dyrektorem Wydziału Kultury Miasta Krakowa, stanowiłem jako radny o jego budżecie. Mamy jedno, wyraziste stanowisko – pieniądze powinny zostać tam gdzie są, do dyspozycji kancelarii prezydenta. To stanowisko jest uzgodnione nie tylko z posłami, ale także jestem w kontakcie z panem profesorem Franciszkiem Ziejką. Wczoraj odbyłem rozmowę z ministrem i on obiecał, że na razie nie będzie w tym ruchów. W moim liście padły takie słowa, że gdyby na skutek działań Komisji Finansów pieniądze trafiły do budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego to Kraków będzie miał zapewnioną tę samą funkcję. Niemniej jednak tym listem i listem pana prezydenta będziemy podpierać nasze starania aby ta sytuacja się nie zmieniła.

Napisał pan, że na ten temat rozmawia z parlamentarzystami wszystkich opcji politycznych i ze wszystkich części kraju. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że znajduje pan wśród nich zrozumienie.
- Rozmawiałem z kolegami z PiS-u, mogę podać nazwiska, rozmawiałem z panem Dudą i ze wszystkimi kolegami z PiS-u. Oni są tego samego zdania, stworzyli także pewną organizację, która ma to wspierać. Rozmawiam także z kolegami z całego kraju. Większość ludzi uważa, że Kraków jest miastem, które najbardziej zasługuje na to, aby być wizytówką Polski. Tłumaczę od lat komuś, kto w to nie wierzy, że do tego miasta z powodu jego dziedzictwa przynajmniej raz w życiu przyjeżdża każdy Polak. Do tego, abyśmy byli wizytówką potrzeba tych pieniędzy z publicznych środków, ale także z wkładu własnego miasta. To wszystko jest wzorowo zarządzane przez SKOZK i profesora Ziejkę. W tej sprawie, my posłowie Małopolski, mówimy jednym głosem.

Na koniec o pana Wiśle Kraków, a w sumie to o stadionie. 5 milionów kosztuje rocznie Kraków utrzymanie stadionu Wisły. Wciąż nie ma kontraktu miasta z klubem w sprawie opieki nad obiektem. To, że zafundowaliśmy sobie kłopot to wiemy od dawna, ale jak z niego wybrnąć?
- Będzie dzisiaj rozmowa. Będzie pan Ryszard Pilch, pan Janusz Kozioł i prezydent Majchrowski. Musimy z tego wybrnąć. Wisła jest wizytówką Krakowa, jest to miejsce historyczne, jest dobra drużyna. Jest kryzys, o tym wiemy. Trzeba doprowadzić do rozwiązania. Zarówno miasto jak i Wisła muszą pójść na kompromis. Najważniejszą obietnicą dla kibiców jest to, że Wisła nie ma zamiaru się wyprowadzać z Krakowa. To byłby nonsens. Wszystko się zmieni w momencie kiedy drużyna będzie lepiej grać i na stadion będzie przychodziło po 20 tysięcy kibiców. Wtedy koszty spadną. Oprócz tego stadion musi być zarządzany. To jest trudne. Na tym stadionie nie ma możliwości przeprowadzania takich eventów jak na stadionie narodowym. Niemniej jednak to spotkanie wróży, że panowie dojdą do porozumienia. Wszystkim na tym zależy. Wisła stara się o akademię piłkarską i to wszystko musi się odbywać na terenach Wisły. Może to będzie ukłon miasta w stosunku do Telefoniki i prezesa Cupiała. Musimy znaleźć kompromis. To jest ważne zarówno dla kibiców Wisły jak i Cracovii.

Tyle z warszawskiego studia Jerzy Fedorowicz...
- Ja jeszcze chwilkę proszę. Jedno słowo. Dzisiaj jest Dzień Kobiet. Moja wnuczka także kończy 12 lat. Chciałem jej złożyć życzenia z okazji 12 urodzin i wszystkim paniom, przede wszystkim uśmiechu.
Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię