Chodzi o 332 drzewa. Kilkanaście z nich jest o wymiarach pomnikowych. - Drzewa, które mają iść pod wycinkę, są także siedliskiem dla ptaków. Nikt na dobrą sprawę nie pokusił się o zrobienie inwentaryzacji przyrodniczej tego miejsca. Nikt nie pokusił się o opracowanie alternatywy - mówi Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody. - To stare drzewa o dużej wartości przyrodniczej. Złagadzamy się w 100% z tym, że tam jest potrzebny chodnik, że jest potrzebna ścieżka rowerowa, tylko można ją poprowadzić w taki sposób, żeby ocalić te drzewa. 

Mariusz Waszkiewicz i mieszkańcy gminy Zabierzów chcą, aby planowana ścieżka rowerowa została odsunięta kilka metrów od drogi i powstała po drugiej stronie alei drzew. Dzięki temu udałoby się uniknąć wycinki. Jednak urzędnicy twierdzą, że nie jest to możliwe. Według nich są tam tereny prywatne, które według planu zagospodarowania nie są przeznaczone pod zabudowę.

Przeciwko wycince protestują mieszkańcy, którzy chcą ochronić drzewa, będące schronieniem dla ptaków. W tej chwili trwają badania ornitologiczne, które zleciała gmina. Mają one dać odpowiedź, czy znajdujące się tam gatunki nie są w okresie lęgowym. Jeśli by tak było, to wycinka opóźni się o kilka miesięcy, jednak na pewno nie zostanie odwołana.

- Z bólem serca, ale te drzewa, dyby się dało uratować, bo myśmy ich nie wycinali. Natomiast to jest taki warunek zerojedynkowy dla realizacji tej inwestycji, z uwagi na to, że zabrnęliśmy już na finał, jest za późno na zmiany. To już niemożliwe- mówi Bartłomiej Stawarz zastępca wójta gminy Zabierzów.
Nie ma też możliwości przeniesienia ścieżki pieszo-rowerowej kilka metrów dalej, czego chcieli mieszkańcy.
Ścieżka pieszo-rowerowa ma być gotowa na przełomie 2022/2023 roku. Na jego budowę gmina otrzymała 7 milionów  dofinansowania ze środków zewnętrznych.