Z biskupem Grzegorzem Rysiem rozmawiała Teresa Gut.

Takie wezwanie do modlitwy jest potrzebne w chwili kiedy borykamy się z problemem uchodźców?

- Prawie 2 lata temu papież Franciszek pojechał na Lampedusę. On wtedy już pokazywał problem i mówił, żeby się ta tragedia już nigdy nie potwórzyła. Nie można być chrześcijaninem i zwolnić się z odpowiedzialności. Cieszę sie, że ta inicjatywa wyszła oddolnie w Kościele. To jest ważne, bo w mediach dużo się mówi o negatywnych emocjach. Tu dzieje się coś dobrego.

 

Jest jeszcze druga strona medalu i ta nieprzychylność, która jest wszechobecna.

- Ja bym apelował do mediów, żeby nie uważały tego hejtu za wyraz poważnej opinii publicznej. Hejt się rządzi własnymi prawami. Za te wypowiedzi nikt nie bierze odpowiedzialnosći i nam się wydaje, że to jest sposób myślenia całego społeczeństwa. To nie jest prawda.

 

W tej dyskusji biorą też ludzie, którzy podpisują się pod tym i biorą odpowiedzialność za słowa. Chociażby poseł Gowin, który mówił, że w tej sprawie papież Franciszek nie ma racji.

- Nie rozmawiałem z nim o tej sprawie. Natomiast to jest stałe nauczanie Kościoła, że człowiek ma prawo do wyboru miejsca do życia. Równie dobrze trzeba by powiedzieć milionowi Polaków w Anglii, że nie mieli prawa się tam przenosić. Nikt im tego nie powie, bo nikt nie ma do tego prawa. Jest wiele poziomów problemu. Co innego jest pomóc człowiekowi, który przebiegnie przez Polskę myśląc, że to nie jest jego miejsce docelowe. Co innego jest pomóc ludziom prześladowanym za wiarę. To się dzieje na Bliskim Wschodzie. Oni szukają miejsca, może też nie na stałe. Może do czasu zakończenia wojny w Syrii.

 

Dziś wieczorem będzie ksiądz przewodniczył temu nabożeństwu. Co ksiądz powie osobom, które przyjdą? Będzie ksiądz biskup zachęcał do otwarcia serca?

- Jeszcze nie wiem. Mam nadzieję, że nie będę mówił od siebie. NIe chodzi o mądrość jednego kaznodziei. Nigdy nie widziałem inaczej swojej roli w przepowiadaniu, jak w pokazywaniu słowa, które jest od Boga a nie od Rysia.

 

Przypomni ksiądz biskup fragment ewangelii św. Mateusza "Bo byłem przybyszem a przyjęliście mnie"?

- On będzie odczytany. Można też czytać inne fragmenty, jak na przykład Jezus przechodził przez Samarię i nie został przyjęty. Co to wyzwoliło w apostołach? Jan i Jakub chcieli spalić tę wioskę. Agresja rodzi agresję. To mocna przestroga. Nie ma kłopotu z wyszukaniem tekstów i ich zrozumieniem. Jedyny kłopot jest w nas, zeby się nie opierać słowu.