Reakcje były zróżnicowane. Jacek Krupa, radny z Koalicji Obywatelskiej twierdzi, że to sabotaż.
"Czy to jest przypadek, że przy tak ważnej sesji, dla wielu ludzi z PiS-u kontrowersyjnej, bo dotyczącej ideologii LGBT, następuje przerwanie transmisji? W byle szkole potrafią uruchamiać systemy informatyczne tak, żeby kontaktować się z dziećmi w domach, żeby prowadzić lekcje na odległość, a marszałek województwa małopolskiego razem z przewodniczącym nie potrafi zorganizować w sposób prawidłowy sesji zdalnej radnych województwa?" - pyta Krupa.
Marszałek Małopolski odpiera zarzuty. Witold Kozłowski przekazał informację, że powodem zawieszenia sesji był brak streamingu i jest to kwestia stricte techniczna.
"Streaming jest funkcją, która jest zlokalizowana na serwerach zewnętrznych. Całkowicie niezależne od nas działanie. Zgodnie z ustawą jeżeli nie ma streamingu, nie mogą być kontynuowane obrady. To nie jest żadna kombinacja, machinacja, to jest sytuacja nadzwyczajna o charakterze technicznym" - komentuje Kozłowski.
Obrady zostaną wznowione w czwartek o godzinie 8:30. 
Koalicja Obywatelska przyjętą przed dwoma laty deklarację nazywa homofobiczną i proponuje takie zmiany.
"Po pierwsze podkreślenie, że w Małopolsce szanuje się wszystkich ludzi, że nikogo się nie dyskryminuje, że wszyscy są równi wobec prawa, że powołujemy się na tradycje, również te królewskie, życia wspólnego z innymi narodami, innymi wyznaniami, po prostu ze wszystkimi ludźmi, którzy mieszkają w Małopolsce" - mówi Jacek Krupa.
Nieoficjalnie wiadomo, że Prawo i Sprawiedliwość pozostanie przy tej uchwale, ale być może część zapisów się zmieni. 
Jan Tadeusz Duda, przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego, klub Prawa i Sprawiedliwości przekazał, że chciałby przetłumaczyć deklaracje na język zrozumiały dla urzędników unijnych.
"Panika, która tutaj ogłaszają przedstawiciele opozycji, jest absolutnie nieuzasadniona. To są normalne negocjacje, w których oni próbują wcisnąć nam jakieś swoje oczekiwania, których my nie musimy spełniać, bo mamy traktatowo zagwarantowane prawo do kształtowania problemów obyczajowości we własnym zakresie. Nam chodzi tylko i wyłącznie o obronę rodziny, a nie o żadną dykryminację" - twierdzi Duda.
Tomasz Urynowicz, wicemarszałek województwa małopolskiego, który od kilku tygodni krytykuje uchwałę, zaapelował, by nie bagatelizować kwestii, które podnosi Komisja Europejska.
 
"Od ponad roku urząd marszałkowski wie, że jest problem. Został on zgłoszony na etapie uwag do protokołów komitetu monitorującego, był częścią życzliwych komentarzy zgłaszanych przez urzędników, był treścią dwóch oficjalnych wystąpień dwóch dyrektorów z różnych dyrekcji generalnych Komisji Europejskiej i wreszcie 14 lipca na ręce polskiego przedstawicielstwa przy Komisji Europejskiej złożono formalną skargę" - komentuje Urynowicz.
Marszałek Kozłowski przekonuje, że zagrożenie nie jest tak duże i nadal prowadzone są rozmowy. A co do tego, jaka będzie przyszłość Tomasza Urynowicza - czy pozostanie na stanowisku wicemarszałka? Decyzja zostanie podjęta w czwartek.