- Rozumiemy dramat mieszkańców, ale działamy zgodnie z prawem. 12 listopada zjawi się komornik z biegłym. Oni spróbują oszacować nieruchomość. Następnym krokiem jest ogłoszenie licytacji tej nieruchomości i odzyskanie w ten sposób pieniędzy. My nie możemy patrzeć na interes innych osób. Działamy we własnym interesie - mówi jeden z wierzycieli.

Z kolei mieszkańcy bloku w Koszycach Wielkich chcą, żeby sąd ustanowił ich właścicielami mieszkań bez zadłużenia. Powołany przez sąd biegły ma oszacować udział mieszkańców w nieruchomości, chociaż zdaniem tych ludzi to już jest w dokumentacji w jednym z urzędów. Trwa wyścig z czasem.

Wierzyciele podkreślają, że zajęli blok przy Stromej, bo kwestia nieruchomości dewelopera w Ładnej utknęła w sądzie. Mężczyzna odwołał się bowiem od oceny biegłego, który oszacował nieruchomość na nieco ponad milion złotych. "Niestety długi wierzycieli przekraczają wartość wycenionej nieruchomości. Dlatego zajęliśmy też blok" - przekonuje jeden z wierzycieli. 

Zastanawiające jest też to, że niektóre osoby kupowały mieszkania w nieistniejącym bloku, który miał wybudować deweloper w momencie, gdy kłopoty firmy był znane. W ten sposób taka osoba stwała się wierzycielem i powiększała zadłużenie istniejącego bloku przy ulicy Stromej.

Przypominamy: Mieszkańcy bloku w podtarnowskich Koszycach Wielkich walczą o swoje mieszkania

 

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)