- Proste przełożenie takiego rozwiązania w Tarnowie nie wchodzi w grę. Musimy brać pod uwagę ościenne gminy, które dopłacają do komuniakcji miejskiej. Kraków to zrobił tylko dla swojego miasta, nic się nie podziało z sąsiednimi gminami. U nas jak dziecko dojeżdża do gminy Lisia Góra i wójt dopłaca do komunikacji to może być bunt. Trzeba to brać pod uwagę - przyznaje Krzysztof Kluza, dyrektor tarnowskiego ZDIK-u.

Wyniki analizy finansowej, która właśnie jest prowadzona w tarnowskim Zarządzie Dróg i Komunikacji powinny być znane w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Dodajmy, że w Krakowie za bilety autobusowe nie płacą wyłącznie ci uczniowie, którzy są zameldowani w mieście.

 

 

 

 

(Marcin Golec/ko)