- Ceny utylizacji śmieci rosną stale. Niezależnie od tego co radni o tym myślą. Jeżeli nie podnieśliśmy ceny na początku roku, a koszty utylizacji rosną, to ten odłożony deficyt stale jest większy. 16 złotych 20 groszy to była kwota wyliczona od 1 kwietnia. Jeżeli mielibyśmy ją zmienić od lipca to jest już 18 złotych. To i tak jest mniej niż w innych miejscach, jak w Rzeszowie czy Gminie Tarnów - mówi Ciepiela.

Prezydent Tarnowa w rozmowie z Radiem Kraków dodaje, że w tej chwili do zbilansowania się systemu śmieciowego brakuje ponad 5 milionów złotych. Dlatego miasto musi dokładać je z puli przeznaczonej np. na remonty ulic. Roman Ciepiela zapowiada, że jeśli radni 30 maja nie zgodzą się na podwyżkę do 18 złotych za śmieci posegregowane od osoby, jesienią będzie wnioskował o 20 złotych. Według niego wtedy taki będzie rzeczywisty koszt tej opłaty.

- Za chwilę będziemy musieli ograniczać wydatki. Nie chciałbym, żeby to były ograniczenia w oświacie czy kulturze, bo byłby to dramat. Dlatego stanowczo będę nalegał na radnych, żeby popatrzyli prawdzie w oczy, tak jak to robią radni w innych miastach i gminach. Nie można udawać, że w Tarnowie ceny rynkowe nie obowiązują. Nie jesteśmy w stanie zutylizować odpadów na miejscu. Musimy je wywozić, a to niestety kosztuje - podkreśla prezydent.

Roman Ciepiela dodaje, że Regionalna Izba Obrachunkowa już wytknęła miastu, że nie powinna dokładać pieniędzy do gospodarki śmieciowej, bo jest to niezgodne z prawem. 

Prezydent proponuje, żeby ceny za wywóz śmieci posegregowanych podrożały z 11 do 18 złotych od osoby, natomiast za śmieci nieposegregowane z 25 do 36 złotych. 

- To nie są moje stawki. To nie jest moja polityka. To reakcja na zachowania rynku. Nie wiem skąd się bierze przekonanie radnych, że podwyżka nie jest akceptowalna. Być może mieszkańcy woleliby dołożyć do śmieci, ale mieć porządne, równe ulice. Przecież wszystkie gminy dookoła mają inne stawki niż Tarnów. Nie wiem dlaczego radni uważają, że Tarnów jest jakąś wyspą szczęśliwości. Nie jest! Nie stworzymy sobie odrębnej ekonomii tarnowskiej, choćby nie wiem jak szanowni radni zaklinali rzeczywistość - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków Roman Ciepiela.  

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)