- Wypalanie traw czy palenie suchego siana może być bardzo niebezpieczne, czego przykładem jest tragedia sprzed roku. Paliło się wtedy skoszone siano. Były kłęby dymu i wysoka temperatura. Po ugaszeniu pożaru znaleźliśmy na środku leżącego mężczyznę. Został przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po kilku dniach niestety zmarł – przypomina Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu.    

Od początku roku na Sądecczyźnie gaszono już ponad 300 pożarów suchych traw.

 

 

 

 

(Marta Tyka/ko)